Emblematy SS i Gestapo w towarzystwie podhalańskiego stroju ludowego. To właśnie treść plakatu, zapowiadającego wejście już w marcu do polskich kin filmu „Biała Odwaga”. Produkcja, jak zapowiadają twórcy, ma opowiadać o Goralenvolk – zainspirowanej z niemieckiej inicjatywy organizacji kolaboranckiej. Jak podkreślał na antenie PCh24.pl reżyser filmu „Wyklęty”, „Białą Odwaga” może – wbrew faktom historycznym – przedstawić Goralenvolk jako ugrupowanie cieszące się szerokim poparciem Podhalan, uderzając w ich dobre imię.
– Film będzie mówił o Goralenvolk, czyli, jak to się mówi, o zdradzie górali, którzy współpracowali z niemieckim okupantem i teraz wreszcie taki film, który obnaży tą prawdę (…). Pedagogika wstydu ciąg dalszy? – pytał o przesłanie produkcji Konrada Łęckiego redaktor Łukasz Karpiel.
– Ciężko się wypowiadać na temat tego filmu przed obejrzeniem całości, natomiast można po trailerze i po plakacie wyciągnąć pewne wnioski, jaka optyka będzie prezentowana – odpowiadał reżyser „Wyklętego”. – To jest tak, jak z filmem Zielona Granica, czyli zrobieniem popularności filmu na skandalu i uderzając w takie wartości, które będą miały odzew. To jest moim zdaniem taki cyniczny zabieg – dodawał reżyser, komentując materiały promocyjne.
Wesprzyj nas już teraz!
– Uważam, że ten plakat jest jednym wielkim skandalem, dlatego że (…) widzimy na nim elementy tradycyjnego stroju góralskiego połączone z bluzą stylizowaną niemalże 1 do 1 na bluzę gestapo, tudzież SS, a aktor, odtwarzający jak rozumiem jedną z głównych ról, ma na głowie czapkę również SS-mańką. (…)Połączenie typowo góralskiego, polskiego stylu, kojarzącego się nam jednoznacznie z naszymi kochanymi góralami, z czymś tak podłym (…) jest dla mnie skandalem, zwłaszcza, że członkowie Goralenvolk – organizacji absolutnie marginalnej – nie chodzili tak ubrani nigdy – wyjaśniał Konrad Łęcki.
– Na tej bluzie, na rękawie, jest opaska, na której jest napisane „Goralischenlegion”. Formacje kolaboracyjne, które współpracowały podczas wojny z Niemcami, które tworzyły (…) dywizje SS, miały właśnie na takich opaskach swoje nazwy legionów. Sugeruje to odbiorcy, że taka formacja kolaboracyjna istniała. Otóż Polska, jak państwo doskonale wiecie, była jednym z nielicznych krajów okupowanych przez III Rzeszę, w której nie było formacji kolaboracyjnej walczącej wspólnie z Hitlerowcami w ramach tzw. Waffen SS – dodawał gość PCh24.pl.
– Podciągnięcie pod to naszych górali (…) uważam za zabieg wyjątkowo cyniczny i niegodny. Jeżeli ten film będzie miał taką wymowę, jak sugeruje ten plakat, to będzie to jeden wielki skandal i ja będę namawiał organizacje góralskie, żeby nie zostawiły tak tego, żeby zareagowały, przedsięwzięły kroki prawne, bo to podchodzi pod znieważanie pewnej grupy – zapowiadał reżyser.
Jak zwracał uwagę prowadzący rozmowę redaktor Łukasz Karpiel, obrazowe zestawienie munduru SS ze strojem góralskim może być próbą rewizji wizerunku Podhalan przez powiazanie społeczności dotychczas kojarzonej m.in. z wiarą i kultem Jana Pawła II z zarzutami o hitleryzm.
W rozmowie nie zabrakło również kilku słów o tym, skąd wzięły się fundusze na „Białą Odwagę”. Jak zwracał uwagę Konrad Łęcki, zagwarantowała je poprzednia ekipa rządząca… podczas, gdy on sam zmagał się z wieloma przeszkodami, chcąc przedstawiać widzom wysokiej jakości kino patriotyczne.