Minister rolnictwa Krzysztof Ardanowski przygotował specustawę przeciwko ASF, która przymusza myśliwych do odstrzału sanitarnego dzików. Włącza też w te działania policję i wojsko – dając im nowe, specjalne uprawnienia. Ze specustawy nie są zadowolone tzw. organizacje ekologiczne i – choć dokument nie był jeszcze głosowany w Sejmie –przygotowują się one do protestów.
Wesprzyj nas już teraz!
Minister rolnictwa uważa, że problem ASF w Polsce narasta i konieczny jest ponowny odstrzał dzików, które przenoszą tę chorobę do chlewni. –Konieczny jest teraz odstrzał sanitarny dzików i zmniejszenie populacji. Bez odstrzału dzików nie da rady –powiedział dziś w Polskim Radio Krzysztof Ardanowski, szef resortu rolnictwa.
Zaznaczył również, że przygotowana przez niego ustawa ma za zadanie sprawić, aby odstrzał dzików był bardziej skuteczny. – Zaproponowałem na posiedzeniu rządu specustawę – ustawę specjalną, która zmieni kilka innych ustaw, dając uprawnienia wojsku, policji, przymuszając myśliwych do odstrzału. Wojewoda będzie o tym decydował. Wprowadzone zostaną także kary za przeszkadzanie w takich polowaniach – powiedział minister rolnictwa. Ustawa ma być głosowana na najbliższym posiedzeniu Sejmu.
Choroba ASF, zagrażająca trzodzie chlewnej, a przez to polskiemu rolnictwu i zdrowiu konsumentów, szerzy się w Polsce od kilku lat. Zwierzęta hodowlane są zarażane przez dziki, a jedynym skutecznym sposobem walki z ASF jest zmniejszenie ich populacji. Dlatego władze państwowe już rok temu zleciły to zadanie myśliwym. Z powodu silnych protestów tzw. organizacji ekologicznych wykonano je połowicznie (odstrzały przeprowadzono w styczniu br.) Dla myśliwych odstrzał dzików nie jest też zajęciem opłacalnym, bo trzeba w to zaangażować poważne środki własne oraz prywatny czas. Dlatego nie wszyscy się do tego garną.
W tym roku odstrzały prowadzone są przez koła myśliwskie w całej Polsce. Dla przykładu w najbliższych planuje się ostrzelić 50 dzików na obszarze gminy Zielona Góra. Obecnie Polski Związek Łowiecki tworzy plany odstrzałów na sezon 2020 –21, więc nie wiadomo jeszcze kiedy zostaną one przeprowadzone w przyszłym roku. Odstrzał ma zredukować populację dzika, jednak na taką skalę, aby jej nie zagrozić. Działania te koordynuje Główny Lekarz Weterynarii.
Odstrzału dzików domagają się rolnicy, głównie hodowcy trzody chlewnej. Przeciwne odstrzałowi dzików są natomiast niektóre organizacje ekologiczne. Organizują one w całym kraju protesty i ślą petycje do przedstawicieli władz oraz myśliwych. Wielu myśliwych otrzymało od ekologów petycje, w których sugeruje się, aby zrezygnowali oni z udziału w polowaniach.
Chorobę afrykańskiego pomoru świń (ASF) pierwszy raz na świecie zidentyfikowano w roku 1921 w Kenii. W roku 1957 przywieziono ją na statkach do Portugalii. W Europie Wschodniej choroba ta jest obecna od roku 2007. Nie ma na nią szczepionki. Na szczęście nie jest ona groźna dla ludzi. ASF na świnie przenoszą dziki, które w poszukiwaniu pożywienia, podchodzą często w okolice gospodarstw prowadzących hodowlę trzody chlewnej.
Choroba ASF trafiła do Polski z Białorusi. Najpierw zaczęła się gwałtownie rozprzestrzeniać w przylegających do Polski obwodach tego kraju. Obecnie jednak jej ognisko wykryto również przy granicy z Niemcami. Poprzedni minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel planował wybudować płot na wschodniej granicy naszego kraju, jednak jego następca Jan Ardanowski zrezygnował z tego pomysłu i twierdzi, że najskuteczniejszą walką z ASF jest odstrzał redukcyjny.
Źródło: polskieradio.pl, TVPinfo, farmer.pl, AB
Adam Białous