5 stycznia 2020

Grzegorz Kucharczyk: Trzej, którzy poznali jedyną Drogę

(Fot. Pixabay)

Tylko garstka ludzi cieszyła się z narodzin Zbawcy: Maryja, Józef i pasterze – a „cała Jerozolima zatrwożyła się”. W tej trwodze odnalazła pełną wspólnotę z uzurpatorem na tronie Dawida, Idumejczykiem Herodem.

 

W czasie swojego ostatniego Święta Trzech Króli celebrowanego w archikatedrze warszawskiej Sługa Boży, Prymas Polski kardynał Stefan Wyszyński w następujący sposób wyjaśniał jego istotę: „Wieczne, nieustanne dążenie Rodziny ludzkiej do Betlejem, aby tam złożyć ciężar złota, dymy kadzideł i mękę mirry. Wieczna droga całej ludzkości – wyjść z siebie i dążyć naprzód w nadziei, że gdzieś jest światło, prawda i dobro, pokój, miłość, sprawiedliwość i życie, że gdzieś tam można spotkać Boga i z Nim się zespolić. To jest dążenie wszystkich mędrców świata, począwszy od tych maleńkich w kołysce, do tych posiwiałych nad księgami. Szukanie czegoś innego. Niespokojne jest bowiem serce człowieka” (Warszawa, 6 stycznia 1981).

Wesprzyj nas już teraz!

 

Te słowa Prymasa Tysiąclecia współgrają z nauczeniem świętego Augustyna, który mówił, że Trzej Mędrcy „obwieszczają nowinę, pytają, wierzą i poszukują, oznaczając przez to tych, którzy przez wiarę zmierzają do Boga, pragną Go zobaczyć”.

 

Nie wiemy, jak długo trwała ich podróż. Ile tygodni, miesięcy, a może lat? Co musieli zostawić, z ilu spraw zrezygnować, aby wytrwale – czyli mężnie – podążać za Gwiazdą? Nie wiemy, czy na początku podróży było ich tylko trzech, a może drużyna szukająca Nowonarodzonego Króla Żydowskiego była liczniejsza, a nie wszyscy (z różnych przyczyn) wytrwali do końca. Trzech dotarło do Jerozolimy i Betlejem. Jak naucza biskup Hippony, są oni dla nas wzorem posługiwania się jednocześnie wiarą (podążanie za Gwiazdą) oraz rozumem (stawianie pytań i uniknięcie podstępu Heroda).

 

Święto Trzech Króli przypomina o jeszcze dwóch rzeczach. O tym, że tylko garstka ludzi cieszyła się z narodzin Zbawcy – Maryja, Józef i pasterze – a „cała Jerozolima zatrwożyła się”. W tej trwodze odnalazła pełną wspólnotę z uzurpatorem na tronie Dawida, Idumejczykiem Herodem.

 

Święto przypomina również, że znajomość Pisma Świętego nie wystarczy, by zbliżyć się do Pana. Gdy nie ma dobrej woli, biegłość w znajomości tekstów świętych może wyrodzić się nawet w zbrodnicze czyny. U narodzin Chrystusa Herod, zasięgnąwszy wiedzy specjalistów, doskonale wiedział, co mówi Pismo o miejscu narodzin Zbawiciela i wyprowadził z tego wniosek do masowego morderstwa (rzeź niewiniątek). U początku nauczania Chrystusa demon biegle cytując Pismo, próbował odwieść Boga – Człowieka od podjęcia zbawczej misji.

 

Jak przypomina Sługa Boży arcybiskup Fulton Sheen, „od samego początku nasz błogosławiony Pan dawał się odnaleźć dwóm grupom ludzi: tym, którzy wiedzieli [Trzej Mędrcy] i tym, którzy nie wiedzieli [pasterze] – ale nigdy tym, którym wydawało się, że wiedzą [cała „zatrwożona” wraz z Herodem Jerozolima, czyli establishment tego świata]” i dodawał: „prostota i mądrość mają ze sobą coś wspólnego – pokorę”.

 

I to jest najgłębszy sens Święta Objawienia Pańskiego. Bóg objawia się w betlejemskiej grocie, „do której wejść można było jedynie, skłaniając głowę. Ten ukłon to ukłon pokory”. Jakże trafnie, po upływie kilkudziesięciu lat brzmią słowa amerykańskiego hierarchy z 1934 roku o tym, iż „dobrze pamiętać, że Herod był kimś, kogo nasi uniwersyteccy naukowcy nazwaliby badaczem, ponieważ pytał z niepokojem, gdzie narodziło się Dziecię. Ale mędrcy lepiej rozumieli, czym jest edukacja.

 

Oni także byli badaczami, ponieważ badali niebo, ale wykazali się dostateczną pokorą, by wiedzieć, że samo badanie to jedynie narzędzie, i podążali za swoją nauką o gwiazdach tak daleko, że doprowadziła ich do Twórcy Gwiazd, do Mądrości Świata i Światłości Ludzi, którą jest Chrystus, nasz Pan”. Tylko na drodze pokory, czyli prawdy o sobie, niespokojne serce człowieka znajdzie pokój i Księcia Pokoju.

 

Na koniec należy wspomnieć o męczennikach Święta Trzech Króli, tych wszystkich, którzy w czasie „tępej rewolucji francuskiej” (copyright by Prymas Wyszyński) nie zaprzestali jego celebracji. Rewolucjoniści, którzy posłali na szafot jednego króla, nie mogli i nie pozwalali upamiętniać Królów Trzech. Akta trybunałów rewolucyjnych w Paryżu i na prowincji poświadczają orzekane i wykonywane kary śmierci wobec Francuzów – najczęściej tych, „którzy wiedzieli, że nie wiedzieli”, czyli tzw. zwykłych obywateli – oddających cześć Trzem Mędrcom, czyli znającym już Koronę wszelkiej mądrości.

 

 

Grzegorz Kucharczyk

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij