27 września 2023

Guido Vignelli: ekologizm to uwodzicielskie kłamstwo, które może nas bardzo wiele kosztować

(Grafika: geralt/Pixabay)

Ta ideologia uwodzi tych, którzy czują przesyt konsumpcjonizmem i wywiera presję na młodych ludzi, ale jednocześnie jest bardzo niepokojąca: słynne motto z Światowego Forum Ekonomicznego: „nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy”, oznacza w rzeczywistości „nie będziesz miał nic i będziesz nikim”. Krótko mówiąc, w wyniku transformacji ekologicznej ludzie mogą stracić wszystko – powiedział Guido Vignelli, włoski badacz etyki, filozofii politycznej i nauki społecznej Kościoła.

„Po kryzysach sanitarnym i wojennym (chociaż nadal trwającymi) mamy do czynienia z „kryzysem klimatycznym”, który – chronologicznie patrząc – jest „matką wszystkich katastrof”: kiedy powstał, dlaczego i jak doszliśmy do obecnej religii ekologicznej, której towarzyszy humanizm środowiskowy i zwierzęcy?” – spytała Martina Pastorelli, która przeprowadziła wywiad z naukowcem na potrzeby portalu VanThuanObservatory.com.

Jak wyjaśnił Vignelli, korzeni ekologizmu trzeba szukać w 1800 roku, jednak ale powrócił on równolegle z kryzysem klasycznej lewicy pochodzenia sowieckiego. – W 1968 roku rozwinął się jako heretycki odłam marksizmu lub też jako jego odłam anarchistyczny. To on później dotarł do nas. Jako pierwsi o nowej rewolucji ekologicznej mówili rozczarowani marksizmem lewicowi autorzy, tacy jak André Gorz czy naukowcy o politycznych skłonnościach, jak Gregory Bateson, nauczyciel biolog Lynn Margulis, która jako pierwsza mówiła o „hipotezie Gai”, rozwiniętej potem przez Jamesa Lovelock’a – wyliczał rozmówca.

Wesprzyj nas już teraz!

Ekologizm to, w ocenie badacza, owoc „postmodernistycznej” rewolucji, która „uznaje porażkę nowoczesności w ujęciu marksistowskim i po recyklingu poddaje ją w nowej formie”.

Niewątpliwie stoją za tym interesy gospodarcze – jak widać z próby narzucenia nowych form żywienia i dostaw energii – ale korzenie tego zjawiska są ideologiczne: czymś wcześniejszym od eko-ekonomii i transformacji ekologicznej, jest „eko-zofia”, czyli nowa, sztucznie religijna mądrość ekologiczna, która postrzega naturę nie jako czynnik materialny, ale jako swego rodzaju bożka – ocenił Vignelli.

Niektórzy uczeni mówią o bogini matce wszystkich żywych istot, którą nazywają „Gaia” lub „Gea” i która żyje w bogu Oikos. Oczywiste są wątki tych koncepcji coraz mocniej odwołujących się do mitologii. Wielki Lucien Febvre przewidział ten rozwój ideologii lewicy w kierunku mitologii: od nauki ekonomiczno-społecznej po ideologię mitologiczną, w celu stworzenie nowej wiary, obejmującej wszystkie istoty żyjące: ludzi, zwierzęta, rośliny – dodał włoski pisarz.

Vignelli nawiązał do przekonania wyrażonego przez Augusta Comte, który stwierdził, iż „jeżeli coś ma zostać stłumione, musi to zostać zastąpione”. Odnosił to nawet konkretnie do chrześcijaństwa twierdząc, że dla jego skutecznego wypchnięcia ze społeczeństwa należy użyć innego wyznania, które będzie w stanie odpowiedzieć na tkwiąca w ludziach potrzebę wiary.

Tak właśnie jest z poprawnością ekologiczną, będącą odmianą poprawności politycznej. Jej propagandyści, atakujący wczoraj chrześcijańską koncepcję stworzenia, za to, że uniemożliwiała ich zdaniem eksploatację przyrody, dziś oskarżają tę samą koncepcję za stawianie w centrum człowieka [ponad przyrodą], co miałoby usprawiedliwiać niszczenie stworzenia. Ci sami ludzie przeszli od jednego oskarżenia do przeciwnego mu, równie fałszywego, gdyż chrześcijański antropocentryzm zakłada obowiązki ochrony i ulepszania stworzenia. Ale wszystko jest dobre, jeśli pozwala to na atakowanie religii chrześcijańskiej – podsumował zwodniczą ideologię.

Prowadząca rozmowę zwróciła uwagę na sprzeczne tezy głoszone przez naukowców, którzy – przykładowo jeszcze kilka lat temu straszyli ludzkość nadchodzącą rzekomo epoką zlodowacenia, a obecnie szermują tezami o bliskiej perspektywie globalnego ocieplenia.

To duży problem: po zasłużonej kompromitacji środowisk intelektualnych, politycznych, a nawet medycznych, jaka nastąpiła po okresie COVID-u, nauka i technologia nie cieszą się już u ludzi autorytetem. Ma to też i pozytywną stronę: to, że takie podejście odbiera ową mityczną otoczkę ekspertom i technokracji, którzy ostatnio próbowali zastąpić wspomniane grupy. Jest to zjawisko o dwojakim znaczeniu: może rozwiać pewne fałszywe mity, dając jednocześnie nadzieję na odzyskanie prawd i wartości, które mogą nas ocalić – zauważył Vignelli.

Włoski badacz zwrócił też uwagę, że ekologizmu nie trzeba już postrzegać jako fantazji garstki idealistów, gdyż przybrał on kształt „bardzo precyzyjnego projektu politycznego, społecznego i gospodarczego, z elementami przymusu”.

Towarzyszy mu idea społeczeństwa opartego na „etyce ekologicznej”. Wspierają ten plan wielkie organizacje międzynarodowe, takie jak ONZ i jej przybudówki: UNESCO, FAO, WHO, a także rządy wielu państw.

Obecna dominacja poprawności ekologicznej ukazuje władzę ideologii nad ludźmi, a ideologia ekologiczna ma tę cechę, że jest bardzo uwodzicielska i funkcjonuje jako „rozwiązanie” dla porażki ideologii postępu: to, co wczoraj było osiągnięciem, dziś musi stać się wyrzeczeniem – powiedział Vignelli

Ta ideologia uwodzi tych, którzy czują przesyt konsumpcjonizmem i wywiera presję na młodych ludzi, ale jednocześnie jest bardzo niepokojąca: słynne motto z Światowego Forum Ekonomicznego: „nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy”, oznacza w rzeczywistości „nie będziesz miał nic i będziesz nikim”. Krótko mówiąc, w wyniku transformacji ekologicznej ludzie mogą stracić wszystko i trzeba sprawić, aby to zrozumieli – zaapelował.

Źródło: RadioMaryja.pl/vanthuanobservatory.com

RoM

Święty Franciszek. Wojownik, a nie pacyfista i ekolog!

Ekologizm to destrukcja nie tylko kapitalizmu lecz całej cywilizacji [OPINIA]

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(4)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 725 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram