W momencie, gdy różne ośrodki opiniotwórcze i polityczne atakują Węgry za kupowanie paliw z Rosji, dowiadujemy się, że Hiszpania bez przeszkód robiła to samo przez trzy lata wojny na Ukrainie.
Hiszpania zdołała radykalnie ograniczyć dostawy rosyjskiego gazu dopiero po ponad trzech latach od rozpoczęcia pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku – napisał w poniedziałek hiszpański dziennik „ABC”.
Gazeta przypomniała, że w lipcu 2022 r. dostawy z Rosji odpowiadały za 14,5 proc. zapotrzebowania na gaz w Hiszpanii, a w lipcu 2023 r. było to nawet 27,6 proc. Natomiast w lipcu br. rosyjski gaz pokrywał już jedynie 6 proc. krajowych potrzeb.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak zaznaczył „ABC” proces uniezależniania się od rosyjskiego surowca był złożony m.in. dlatego, że jego zakup często dokonywany jest w ramach długoterminowych kontraktów.
Dziennik podkreślił, że Hiszpania importuje już większą ilość gazu z takich krajów, jak Nigeria, czy Angola aniżeli z Rosji, co postrzega się jako „symboliczne” w kwestii ograniczenia dostaw rosyjskiego surowca.
„Z powodów geopolitycznych zależność od Rosji zmieniła się na zależność od Stanów Zjednoczonych” – skomentował dziennik.
W pierwszej połowie br. ponad 30 proc. importowanego przez Hiszpanię gazu ziemnego pochodziło z USA.
Źródło: PAP / Marcin Furdyna, Madryt
„To nie nasza wojna” – zdecydowana odpowiedź Węgier na wrogie działania Ukrainy