19 maja 2021

Ubiegły rok był w Holandii rekordowy pod względem liczby dokonanych tam „zabiegów” eutanazji. Ze światem rozstało się w ten sposób 6 938 osób podczas gdy w 2019 było ich 6 361, a w 2003 – 1815.

 

Najnowsze dane oznaczają, że w 2020 roku przeprowadzono w Niderlandach niemal czterokrotnie więcej śmiertelnych procedur niż 17 lat wcześniej. Najnowsze dane rządu mówią o 497 takich przypadkach, przy czym prawie połowę z nich (235) stanowiły prośby o zakończenie życia z powodu starości, 168 – ze względu na demencję, 88 – z powodu depresji, 4 – z uwagi na Covid-19 i 2 bez wyraźnego uzasadnienia.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Informując o całej sprawie hiszpański portal ForumLibertas podał, że obecnie w Holandii jeden zgon na 25 jest wynikiem eutanazji, co stanowi 4,12 proc. ogółu zejść śmiertelnych. Wskaźnik ten mógłby wzrosnąć nawet do 4,52 proc., gdyby wziąć pod uwagę 15 tysięcy zgonów z powodu koronawirusa. A w gronie osób w przedziale od 50. do 80. roku życia odsetek ten wynosi 6,2.

 

Według portalu Dutch News cztery osoby poprosiły w zeszłym roku o eutanazję po uzyskaniu dodatniego wyniku testu na Covid-19. – Gdy stwierdzono u nich zapalenie płuc, nie chciały poddać się intensywnemu leczeniu – wyjaśnił w rozmowie z portalem Trouw przewodniczący regionalnego komitetu ds. eutanazji sędzia Jeroen Recourt.

 

Po orzeczeniu holenderskiego Sądu Najwyższego, który zezwolił na potajemne „uspokajanie” osób z demencją, aby uniknąć ich sprzeciwu wobec śmiertelnego zastrzyku, na który zgodziły się one wcześniej w testamencie, ale czego nie potwierdziły później, w 2020 roku zabito w ten sposób dwie osoby.

 

Za ważną przyczynę przyspieszonej śmierci nadal uchodzi rozpacz i załamanie nerwowe. W ubiegłym roku z tego powodu zabito 88 osób, w tym jedną z niepełnosprawnością intelektualną. Ponadto 235 osób zmarło z powodu „nagromadzenia problemów związanych ze starością”. Zginęło również dziecko w wieku 12-16 lat, co zwiększyło całkowitą liczbę niepełnoletnich zabitych „ze wspomaganiem” od 2002 roku do 16.

 

Do 4 480 osób, które poprosiły w ub.r. o eutanazję ze względu na chorobę nowotworową, trzeba dodać 168 zmarłych z powodu demencji (otępienia), dwie z zaawansowaną demencją, 88 osób z tzw. problemami psychiatrycznymi i 458 z problemami na tle nerwowym. I wreszcie należy wspomnieć o 17 przypadkach śmierci „asystowanej”, które najpierw nie powiodły się, to znaczy, że pacjent nie zmarł od razu i lekarz dobijał go zastrzykiem.

 

Wspomniany J. Recourt – były poseł do parlamentu, a obecnie sędzia – uważa, że liczby te nie zaskakują, ale „pokazują, że coraz więcej ludzi postrzega eutanazję jako normalne rozwiązanie, aby położyć kres cierpieniu nie do zniesienia”.

 

Źródło: KAI

RoM

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(5)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram