Ile płci jest w Starym Testamencie? Taką dyskusję – wydawałoby się, że absurdalną – prowadzą dziś na poważnie teologowie niemieckojęzyczni. Kilka dni temu nuncjusz apostolski w Niemczech abp Nicola Eterović oburzył niemiecką Drogę Synodalną, ogłaszając przed obradami Konferencji Episkopatu, że istnieją tylko dwie płcie.
Odpowiedział na to profesor Starego Testamentu z Moguncji, Thomas Hieke, udzielając wywiadów, w których przekonywał, że na gruncie Biblii można mówić o wyjściu poza schemat dwóch płci.
Na to z kolei zareagował wiedeński profesor Starego Testamentu, Ludger Schwienhorst-Schönberger, wskazując na kompletną absurdalność takich stwierdzeń. Schwienhorst-Schönberger zauważył, że nie może być tak, iż teologowie przez 2000 lat „błędnie” odczytywali Księgę Rodzaju i dopiero dzisiaj w duchu genderyzmu odkryto jej prawdziwą treść; teologia mówiła o dwóch płciach – bo o tym mówi Genesis.
Profesor zwrócił uwagę, że powodem zamieszania jest nowe tłumaczenie Rdz 1,27, zgodnie z którym Bóg stworzył człowieka «męskim i żeńskim» zamiast «kobietą i mężczyzną». Uczony wskazał, że nie jest to jednak wynik przyjęcia teorii gender, ale ustaleń filologicznych – i nie wpływa to w żaden sposób na ogólne rozumienie tekstu. Według prod. Ludgera Schwiehorsta-Schönbergera jest widoczne, że za genderową interpretacją Księgi Rodzaju stoi koncepcja Carla Gustava Junga, która kształtowała wczesne dzieje feminizmu; według niej cechy męskie i żeńskie są wrodzone każdemu człowiekowi i każdy osobiście musi je doprowadzić do właściwej równowagi. Ta Jungowsko-feministyczna interpretacja, wskazał, nie ma jednak nic wspólnego z intencją autora biblijnego i znaczeniem tekstu Genesis.
Źródła: Katholisch.de, facebook
Pach
