Liderka opozycyjnej Partii Pracy, Harriet Harman, „podziela obawy” wobec imigrantów pracujących na Wyspach, w tym Polaków. W przeciwieństwie do Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa, labourzyści mają na to rozwiązanie – podkreśla.
Harriet Harman, obecnie lider Opozycji Zjednoczonego Królestwa, zapowiedziała, że Partia Pracy przedstawi niedługo nowe podejście do „problemu” imigracji. Partia chciałaby, by osoby poszukujące w Wielkiej Brytanii pracy w sektorze publicznym były egzaminowane z języka angielskiego. Dodatkowo imigranci – także Polacy – musieliby „zasłużyć” na świadczenia socjalne.
Wesprzyj nas już teraz!
Brytyjska lewica odczuwa zagrożenie ze strony Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa. Kwestia imigrantów znalazła się w centrum publicznej debaty i międzypartyjnej rywalizacji. UKIP zdobywa poparcia w okręgach traktowanych dotąd jako bastion labourzystów. – Nie potrafimy udzielić im żadnej prawdziwej odpowiedzi. To aktualnie nasz największy rywal w północnych okręgach. Zwyczajnie, przyjmowaliśmy w przeszłości, że UKIP to problem torysów – tłumaczy w rozmowie z „The Guardian” jeden z polityków.
Według ostatnich sondaży Partia Pracy otrzymałaby w wyborach 35 procent głosów, torysi 28 proc., z kolei Liberalni Demokraci 9 proc. Na Partię Niepodległości Zjednoczonego Królestwa zagłosowałoby 17 procent Brytyjczyków, a poparcie dla tego ugrupowania rośnie kosztem głównych graczy na brytyjskiej scenie politycznej.
Źródło: „The Guardian”
mat