Prezydent Stanów Zjednoczonych stwierdził, że zalegalizowanie związków homoseksualnych jest jednych z największych „osiągnięć” jego prezydentury. W noworocznym orędziu przypomniał o orzeczeniu Sądu Najwyższego USA w którym stwierdzono, że związki homoseksualne w niczym nie różnią się od małżeństwa między kobietą i mężczyzną.
– Unikalna siła w narodzie tkwi w duchu zjednoczenia z tą mniejszością seksualną, która ma prawo normalnie żyć i kochać (…). Jestem pewien naszej przyszłości, ponieważ widzę waszą trwałą jedność, zgodę i obywatelskie zaangażowanie w tę sprawę – zaznaczył prezydent Obama w orędziu do Kongresu. Podkreślił też, że głównym motywem do legalizacji związków jednopłciowych było nagłaśnianie spraw osób, które ujawniły swą orientację seksualną.
Wesprzyj nas już teraz!
– Dzieci zaczęły ujawniać swoim rodzicom, kim tak naprawdę są, a rodzice bez względu na wszystko, nadal je kochają. Takie postawy dodają nadziei na lepszą przyszłość, dodały jej także mnie – dodał Obama.
Powyższe słowa prezydenta USA skomentował Brian Brown, dyrektor Narodowej Organizacji na rzecz Małżeństwa: – Tradycyjne małżeństwo zostało skradzione przez antykonstytucyjne, nielegalne zasady panujące w Sądzie Najwyższym Stanów Zjednoczonych. Sąd Najwyższy USA w 2015 roku stwierdził w stosunku pięciu do czterech głosów, że pary jednopłciowe nie różnią się w niczym od związku mężczyzny i kobiety.
Źródło: gosc.pl
KRaj