23 listopada 2016

Indywidualna interpretacja Pisma – korzeń luterskiej herezji

(Daniel Pach / Forum. Jedyny w Polsce pomnik Marcina Lutra w Bielsku-Bialej)

Marcin Luter jest dziś na topie. Niedawno w szwedzkim Lund obchodzono 499 rocznicę Reformacji. 31 października przyszłego roku nastąpi jej 500-lecie. Wielu przedstawicieli współczesnego Kościoła dąży do odbrązowienia herezjarchy i jego doktryny. Sęk w tym, że jego tezy zostały nieomylnie potępione przez Sobór Trydencki. Ponadto, jak zauważyli wybitni teolodzy, herezja Lutra wiąże się z odrzuceniem fundamentalnej zasady, na jakiej opiera się Kościół – zasady autorytetu.


Jak zauważył wybitny szwajcarski teolog Romano Amerio, herezja Marcina Lutra była wyjątkowa poprzez fakt podważania istoty katolicyzmu, istoty Kościoła. Chodzi tu o zasadę Boskiego pochodzenia autorytetu Kościoła. Zgodnie z tradycyjną nauką katolicką wierny powinien podporządkować się autorytetowi Urzędu Nauczycielskiego. „Nie wierzyłbym Pismu, gdyby nie stał za nim autorytet Kościoła”, pisał święty Augustyn. To samo dotyczy świętej Tradycji. „Biblia i Tradycja są dla wierzącego autorytatywne wyłącznie dlatego, że Kościół posiada Pismo nie tylko w wymiarze materialnym i filologicznym, lecz posiada też właściwe znaczenie Biblii i Tradycji, które w ramach historycznego procesu stopniowo odkrywa i ujawnia” – pisze Romano Amerio w „Iota Unum”.

Wesprzyj nas już teraz!

Marcin Luter całkowicie odwraca ten porządek. Już nie Kościół i Jego Boska powaga, lecz każdy chrześcijanin z osobna ma prawo interpretować Biblię. Liczy się nie autorytet, lecz indywidualne sumienie, a de facto często odczucie. To ono staje się prawem „ponad wszelkim innym prawem”, pozwalającym przechodzić do porządku dziennego nad nauczaniem Kościoła. U Lutra subiektywny sąd sumienia nazywany jest „wiarą” uważaną za „bezpośredni dar łaski”.

W katolicyzmie przedmiot wiary, przez swą obiektywną Boską prawdę „wymusza” uznanie go przez indywidualnego człowieka. Tymczasem u Lutra pierwsze jest przyjęcie czegoś za przedmiot wiary i to ono nadaje wartość danemu poglądowi. Luterska koncepcja wiary sama jest herezją. Nawet, gdyby luteranin uznawał oprócz tego wszystkie katolickie dogmaty, to pozbawiając je obiektywnego charakteru głosiłby herezję.

Ta doktryna została potępiona przez papieża Leona X w bulli „Exsurge Domine” z 15 czerwca 1520 roku. „Przygotowano nam drogę, by osłabić powagę soborów i swobodnie sprzeciwiać się ich dziełom oraz odważnie wyznawać, cokolwiek wydaje się prawdziwe”, pisał papież.

„Tym więc, co przesądziło o schizmie Lutra” – pisze Romano Amerio – „nie są ani twierdzenia dotyczące odpustów, mszy, sakramentów, papiestwa czy celibatu księży ani tezy na temat predestynacji i usprawiedliwienia grzeszników. Zdecydowało o niej jasne i śmiałe wyartykułowanie tego, co wynika z odruchu buntu, jaki jest poniekąd wpisany w serce gatunku ludzkiego – czyli niemożność ścierpienia autorytetu”.

Pozostałe herezje i błędy Lutra, nawet te najbardziej zatrważające, to „jedynie” konsekwencje tej fundamentalnej herezji. Umniejszenie znaczenia wolnej woli, niezdolność do pełnienia dobrych uczynków, tezy o prymacie soboru nad papieżem czy nieważności odpustów to jej konsekwencje. Podobnie jak dokonywane przez protestantów profanacje katolickich świętości, uznanych przez indywidualne sumienia protestantów za zwykłe, a nawet szkodliwe dla wiary przedmioty. Konsekwencją luterańskiej doktryny indywidualnej interpretacji jest także podział protestantyzmu na tysiące konkurujących ze sobą sekt.

Warto zauważyć, że luterańska mentalność oparta na indywidualnym sumieniu przenika współcześnie także do Kościoła katolickiego. Wśród uważających się za Jego członków wiele osób ma „własny pogląd” na sprawy rozwodów, antykoncepcji czy aborcji. Jednocześnie twierdzą, że ponieważ rzadziej lub częściej praktykują, to są katolikami. Jednak przedkładanie własnych przekonań ponad naukę Kościoła to cecha fundamentalna nie dla katolicyzmu, lecz dla arcyherezjarchy – Marcina Lutra.

Romano Amerio zwraca także uwagę na dalsze konsekwencje luterańskiej doktryny indywidualnego natchnienia. Prowadzi ona do całkowitej emancypacji od teologii i racjonalizmu. Szwajcarski pisarz nie był oczywiście jedynym dostrzegającym tę ścieżkę ku przepaści. Katolicki myśliciel profesor Plinio Correa de Oliveira zwracał uwagę na ciągłość Rewolucji od protestantyzmu przez Rewolucję Francuską, aż po Rewolucję Bolszewicką i rozpoczętą w latach 60-tych obyczajową. Postmodernizm, skrajny relatywizm i związana z nimi degeneracja obyczajów to odległe echo herezji Lutra.

Marcin Jendrzejczak 

 

Źródło: Romano Amerio Iota Unum. Wydawnictwo Antyk – Marcin Dybowski, s. 34-38.

Książkę można zamówić w Wydawnictwie ANTYK, 05-806 Komorów, Klonowa 10a, tel. 227580359, [email protected]

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie