Chociaż wciąż jeszcze trwa wyzwalanie Mosulu spod panowania Państwa Islamskiego, to iraccy chrześcijanie przygotowują się do powrót do miasta. Żołnierze oswobodzili już jego północno-wschodnią, najbardziej rozległą część. Teraz trwają walki o zabytkową dzielnicę. Są one utrudnione ze względu na ciasną zabudowę.
Póki co wyznawców Chrystusa nie ma jeszcze w Mosulu – informuje abp Louis Sako, patriarcha katolickiego Kościoła chaldejskiego. W mieście nie jest bowiem bezpiecznie. Nie ma tam też wody, prądu ani ogrzewania.
Wesprzyj nas już teraz!
– Trzeba przystąpić do odbudowy infrastruktury i samych budynków. Kościół chaldejski już się tym zajął i stara się stworzyć chrześcijanom warunki do powrotu – mówi patriarcha Sako.
– Jest nadzieja. My jako Kościół bardzo szybko chcemy przystąpić do odbudowy domów tych chrześcijan, którzy są gotowi powrócić, zwłaszcza do północnych dzielnic i okolicznych wiosek, które są całkowicie chaldejskie. Zniszczenia szacujemy na 10-20 proc. Sporządziliśmy już listę rodzin, które są gotowe wrócić natychmiast – wskazuje patriarcha.
– We wszystkich diecezjach Iraku zorganizowaliśmy też zbiórkę pieniędzy, aby pomóc im powrócić, odbudować swoje domy i jakoś się tu zagospodarować. Chcemy dać pozytywny sygnał na początek, by dodać im otuchy. Potem zrobimy jeszcze więcej. Zwrócimy się o pomoc do naszych Kościołów w diasporze, do różnych agencji pomocowych, takich jak Caritas czy Pomoc Kościołowi w Potrzebie, a także do różnych episkopatów. Bo byłaby to wielka szkoda, gdyby ci ludzie, zamiast powrócić do Mosulu i swych wiosek, na zawsze opuścili Irak – powiedział chaldejski patriarcha Babilonii.
KAI
MWł