Przeprowadzone przez PiS porządki w Trybunale Konstytucyjnym wcale nie muszą oznaczać końca zmian. Mocno aktualna pozostaje propozycja dokonywania wyboru sędziów przez Sejm większością 3/5 głosów, ale pomysł przeniesienia kompetencji Trybunału Konstytucyjnego do Sądu Najwyższego zyskuje na popularności. Także w ekipie rządzącej.
Na takie rozwiązanie wskazał minister nauki Jarosław Gowin w odpowiedzi na zarzuty jakie postawili mu absolwenci Wyższej Szkoły Europejskiej w Krakowie w związku z dokonywanymi przez PiS zmianami w Trybunale Konstytucyjnym.
Wesprzyj nas już teraz!
Minister wskazał na fakt, że to wybór sędziów TK dokonany przez PO-PSL był sprzeniewierzeniem się literze konstytucji, a działania nowej ekipy określił mianem naprawy i działaniem na rzecz ochrony ładu konstytucyjnego.
Gowin w liście zasugerował, że rozwiązaniem sporu wokół TK mogłoby być powołanie w jego miejsce Izby Konstytucyjnej umocowanej w strukturach Sądu Najwyższego.
Innym wyjściem mogłaby być zgoda na to, by sędziów TK wybierał Sejm większością 3/5 głosów (w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów tzw. większością kwalifikowaną). Takie rozwiązanie wymagałoby zbudowania w Sejmie większego niż obecnie (i ponad podziałami politycznymi) poparcia dla kandydata. Obecnie takie rozwiązanie ma największe szanse na wejście w życie, bo stosowny projekt zgłoszony przez parlamentarzystów Kukiz’15, ale sygnowany też przez posłów PiS, został już skierowany do pierwszego czytania w Sejmie. Taka zmiana musi jednak zostać wprowadzona w Konstytucji. Prace nad projektem powinny ruszyć jeszcze w styczniu.
Nowe przepisy – prócz zasad wyboru sędziów – precyzują, że to Sąd Najwyższy orzekałby w kwestii zgodności z Konstytucją ustawy o TK. Projekt zakłada także rozszerzenie składu TK do 18 sędziów oraz określa zasady wyłaniania prezesa i wiceprezesa TK
Gowin w swoim liście przyznał, że jego obóz polityczny popełnia błędy i nie wszystkie podejmowane decyzje są dla niego zrozumiałe, a także przyznał, że liczy na pewne korekty. Minister wskazał równocześnie, że mimo owych błędów Zjednoczona Prawica obecnie najlepiej definiuje interes narodowy.
molik