Działacz Fundacji Pro – Prawo do Życia ocenia postępowanie Prawa i Sprawiedliwości w sprawie tak zwanej aborcji jako działania pozorowane.
Przewodniczący rzeszowskiego oddziału fundacji skomentował ostatnie działania i zaniechania partii rządzącej, w tym piątkowe przyjęcie ustawy o pomocy dla rodzin dzieci dotkniętych niepełnosprawnością. Wskazał, że jednorazowa wypłata 4 tysięcy złotych dla rodziców ponoszących ogromne wydatki na leczenie i rehabilitację to zaledwie kropla w morzu ich finansowych potrzeb.
Wesprzyj nas już teraz!
„(…) co z dziećmi, które się jeszcze nie narodziły? Jak dotąd rząd i parlament milczą w sprawie nienarodzonych, które dalej są zabijane. Rząd Prawa i Sprawiedliwości wkrótce będzie świętował rok urzędowania, a przez ten czas śmierć poniosło tysiąc osób, które mogłyby żyć. I to pod patronatem Ministerstwa Zdrowia. Ciągle więc oczekuję na konkretną pomoc dla nienarodzonych, żeby szanowano ich prawo do życia” – pisze Jacek Kotula.
Laureat tegorocznej Nagrody im. Księdza Skargi zastanawia się, jaka będzie ostateczna treść zapowiadanego przez premier Beatę Szydło planu „na rzecz życia”, który ma zostać przyjęty do końca roku. „(…) boję się, że tam nie będzie ani jednego punktu, który wziąłby w obronę dzieci nienarodzone. A wiemy dobrze, że obecnie pesymistyczny wynik badań prenatalnych równa się wyrokowi śmierci (…)” – czytamy w komentarzu na łamach „Naszego Dziennika”.
Lider rzeszowskiego oddziału Pro – Prawo do Życia wskazuje na znaczenie informacyjnych akcji mówiących, czym naprawdę jest tak zwana aborcja. Deklaruje też chęć współpracy jego organizacji z rządem przy organizacji kampanii edukacyjnych. Na razie jednak nic nie wskazuje, by władze poczyniły jakieś kroki w kierunku uświadamiania proaborcyjnie bądź obojętnie nastawionych Polaków.
„Dwa tygodnie po odrzuceniu ustawy mogły już w całej Polsce wisieć billboardy edukacyjno-informacyjne. Nie wiem, skąd ta zwłoka. Dlatego do szumnych zapowiedzi Prawa i Sprawiedliwości podchodzę z rezerwą. Wydaje mi się, że partia chce jeszcze raz pozyskać osoby, które na nią głosowały, a które zawiodły się, gdy 6 października PiS utopiło obywatelski projekt „Stop aborcji”. Teraz nikt nie może powiedzieć, że rząd nic nie robi, bo robi. Ale w kluczowej sprawie – obrony życia nienarodzonych – nie ma żadnego postępu” – pisze Jacek Kotula. Ustawę nazwaną „Za życiem” nazwał mydleniem oczu.
Źródło: „Nasz Dziennik”
RoM