Dzisiaj

Jakiego pontyfikatu potrzebuje Kościół po Franciszku? Grzegorz Górny o wielkich problemach konklawe stworzonych przez… Franciszka

(Oprac. GS/PCh24.pl)

„Kłopoty zdrowotne Franciszka sprawiły, że w światowych mediach rozgorzała dyskusja o tym, kto może zostać jego następcą. Ważniejsze jest jednak pytanie, jakiego pontyfikatu potrzebuje Kościół”, pisze na łamach tygodnika „SIECI” Grzegorz Górny.

Publicysta powołuje się na informacje opublikowane przez portal The College of Cardinals Report, gdzie dwóch cenionych publicystów religijnych ze Stanów Zjednoczonych: Edward Pentin i Diana Montagna doszli do wniosku, że „członkowie kolegium kardynalskiego nie znają się nawzajem, podobnie jak swoich poglądów, ponieważ Franciszek przez wiele lat nie zwoływał tajnych konsystorzy, czyli zamkniętych zebrań przeznaczonych jedynie dla purpuratów z całego świata”.

„Aż 110 ze 138 członków kolegium kardynalskiego zostało wybranych przez Franciszka na podstawie kryteriów, które znane są tylko jemu. Czerwonego biretu nie otrzymało bowiem wielu biskupów pochodzących z miast tradycyjnie uważanych za stolice kardynalskie, takich jak Paryż, Berlin, Los Angeles, Sydney, Mediolan, Wenecja, Genua, Zagrzeb, Dublin, Edynburg, Seul czy Kraków, dostali go natomiast dostojnicy z peryferyjnych diecezji, liczących niekiedy zaledwie kilkanaście parafii”, zauważa autor tygodnika „SIECI”.

Wesprzyj nas już teraz!

Grzegorz Górny zauważa, że według portalu The College of Cardinals Report nie ma jednego lub kilku zdecydowanych faworytów do objęcia Stolicy Apostolskiej.

„Watykaniści wskazują aż 22 papabili, czyli potencjalnych kandydatów mających szanse na zwycięstwo podczas najbliższego konklawe. W tym kontekście kluczowa jest odpowiedź na pytanie, czego będą oczekiwać członkowie kolegium kardynalskiego od przyszłego papieża: czy kontynuowania rewolucji teologicznej Franciszka, czy poważnego skorygowania jego kursu. W tej kwestii wśród najwyższych hierarchów Kościoła zarysowały się już bowiem poważne różnice zdań. Z jednej strony kardynałowie Pietro Parolin czy Juan José Omella zadeklarowali, że nie ma odwrotu od drogi wytyczonej przez Franciszka np. w sprawie synodalności, z drugiej natomiast tacy kardynałowie, jak Raymond Burke czy Gerhard Müller uważają synodalność za katastrofę dla Kościoła”, podkreśla ekspert programu „Ja, Katolik. EXTRA” na antenie PCh24 TV.

Górny wskazuje, że skoro zdecydowaną większość kolegium kardynalskiego stanowią nominaci Franciszka, mogło by się wydawać, że jego następca powinien być zwolennikiem kursu wytyczonego przez argentyńskiego papieża. Nie jest to jednak tak oczywiste.

„Z analizy przedstawionej przez The College of Cardinals Report wynika, że wśród papabili znajdują się zarówno zwolennicy linii Franciszka, jak i jej przeciwnicy. Do tych pierwszych zaliczani są tacy kardynałowie, jak Matteo Zuppi z Bolonii (przewodniczący episkopatu Włoch), Filipińczyk Luis Antonio Tagle (proprefekt Dykasterii ds. Ewangelizacji), Pietro Parolin (sekretarz stanu Stolicy Apostolskiej), Portugalczyk José Tolentino Calaça de Mendonça (prefekt Dykasterii ds. Kultury i Edukacji), Szwajcar Kurt Koch (prefekt Dykasterii ds. Popierania Jedności Chrześcijan) oraz Stephen Brislin z Johannesburga w RPA”, czytamy.

„Na przeciwległym biegunie sytuują się ci, którzy nie kryją swojego dystansu wobec reform Franciszka. Jedni z nich robią to otwarcie i ostentacyjnie, np. kardynałowie Gerhard Müller z Niemiec, Raymond Burke z USA czy Robert Sarah z Gwinei. Inni z kolei są bardziej dyskretni, nie wykazując zbytniego entuzjazmu wobec kontrowersyjnych pomysłów papieża, ale starając się nie krytykować ich publicznie, np. kardynałowie Daniel Sturla z Urugwaju, Mauro Piacenza z Włoch, Malcolm Ranjith ze Sri Lanki, Willem Jacobus Eijk z Holandii, Péter Erdő z Węgier czy pochodzący z Italii łaciński patriarcha Jerozolimy Pierbattista Pizzaballa”, dodaje publicysta.

Między nimi sytuuje się grupa dostojników, którą umownie można nazywać kandydatami centrum. Są do niej zaliczani kardynałowie: Fridolin Ambongo z Demokratycznej Republiki Konga, Anders Arborelius ze Szwecji, Charles Maung Bo z Mjanmy, Marc Ouellet z Kanady, Jean-Marc Aveline z Francji i Fernando Filoni z Włoch. Niektórzy uważają, że szanse ma również włoski purpurat Angelo Bagnasco, który co prawda skończył 82 lata, więc nie może brać udziału w konklawe, ale wydaje się postacią właściwą, gdyby elektorzy zdecydowali się wybrać „papieża przejściowego”, starającego się pogodzić oba nurty w Kościele.

„Wśród członków kolegium kardynalskiego, którzy będą decydować o wyborze kolejnego następcy św. Piotra, znajduje się także czterech polskich hierarchów: emerytowany metropolita warszawski Kazimierz Nycz, ordynariusz łódzki Grzegorz Ryś oraz Stanisław Ryłko i Konrad Krajewski, którzy urzędują w Watykanie. Nazwisko żadnego z nich nie pojawia się jednak wśród purpuratów typowanych jako faworyci na najbliższym konklawe”, podsumowuje Grzegorz Górny.

 

Źródło: tygodnik „SIECI”

TG

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Nie zwalniamy w walce o katolicką Polskę! Wesprzyj PCh24.pl w 2025 roku i broń razem z nami cywilizacji chrześcijańskiej!

mamy: 90 314 zł cel: 500 000 zł
18%
wybierz kwotę:
Wspieram