Jan Pospieszalski w programie „w pośpiechu” w PCh24 TV mówi o lewicowych deklaracjach czołowych polityków PiS, ale także o sporze o in vitro. Czy czeka nas istotna zmiana frontu wykonaniu partii, odwołującej się do konserwatywnych wartości?
– Wśród pojawiających się prób wytłumaczenia «zwycięskiej porażki» wyborczej PiS, szczególnie ze strony twardego estabilishmentu zbliżonego do Jarosława Kaczyńskiego jest coraz głosów, że wina za takie a nie inny wyborów spoczywa na orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego z października 2020 roku – powiedział Jan Pospieszlaski.
– Twierdzę, że estabilishment pisowski mentalnie jest po tamtej stronie, jest liberalny – dodał.
– Słyszałem od pewnego ważnego polityka – nie podam nazwiska, żeby go nie narażać – że PiS dysponując mediami publicznymi, dość szerokim spektrum oddziaływania w przestrzeni języka, nie przygotowało gruntu pod przyjęcie przez społeczeństwo orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego – stwierdził dziennikarz.
– Mając kilka lat można było zadbać o to, żeby opisać, czym jest aborcja eugeniczna; pokazać afirmatywne obrazy, jak te dzieciaki funkcjonują – bo wiadomo że 80-90 proc. wszystkich aborcji eugenicznych dotyczyło podejrzenia o 21 chromosom, czyli zespół Downa; że ci ludzie przy współczesnej technice i rehabilitacji dożywają 50-60 lat, że funkcjonują w społeczeństwie. […] Nieprzygotowanie mentalne, nieprzygotowanie informacyjnej fali, która mogłaby zmienić nastawienie społeczeństwa i zneutralizować propagandowy język lewicy – to nie zostało zrealizowane – wskazał.