Minister gospodarki Japonii Minoru Kiuchi twierdzi, że ryzyko związane z liberalizmem gospodarczym obecnie zrównuje się z korzyściami, jakie przynosi ten typ modelu ekonomii, i może zagrażać celom bezpieczeństwa narodowego.
Kiuchi odniósł się do ryzyka geopolitycznego związanego z dostępem do kluczowych minerałów i liberalnych modeli ekonomicznych, które miały gwarantować dobrobyt.
Przemawiając w czwartek podczas brukselskiej konferencji na temat bezpieczeństwa gospodarczego, japoński minister gospodarki podkreślił, że otwartość gospodarcza nie jest już neutralna. – Negatywne aspekty liberalizacji (…) stają się coraz bardziej widoczne – zaznaczył, wskazując na wykorzystywanie liberalizmu handlowego do zmuszania innych krajów aby podejmowały działania pożądane przez konkurentów. – Na przykład Chiny już w 2010 roku nałożyły na Japonię ograniczenia na dostęp do kluczowych minerałów – mówił. Wskazał też na przyblokowanie dostępu do rzadkich oraz półprzetworzonych materiałów potrzebnych w produkcji półprzewodników, baterii i technologii związanych z obronnością.
Wesprzyj nas już teraz!
Te działania w ciągu ostatnich lat jeszcze się nasiliły. Przykładowo, import z Chin galu, używanego głównie w elektronice i medycynie, załamał się, spadając o 85 procent od 2023 roku. Pekin nałożył wówczas dodatkowe ograniczenia licencyjne i eksportowe na rosnącą listę metali o potencjale podwójnego zastosowania. W grudniu ubiegłego roku wprowadziły natomiast przepisy eksterytorialne, ingerujące w eksport innych krajów. Nowe regulacje wymagają od przedsiębiorców – począwszy od producentów chipów po dostawców pojazdów elektrycznych – zgłaszanie sprzedaży do innych państw władzom administracyjnym. Japońscy urzędnicy postrzegają to jako wymóg równoznaczny z „pewnego rodzaju deklaracją wojny gospodarczej”.
W tej sytuacji Tokio zwróciło się do Waszyngtonu i 1 czerwca zaproponowało nowe partnerstwo w zakresie pierwiastków ziem rzadkich. Celem jest ustabilizowanie dostępu do kluczowych surowców oraz ograniczenie zależności od Chin. Japończycy nie byli w stanie – mimo intensywnych i wielomiesięcznych zabiegów – znaleźć inne stabilne źródło dostaw. Nie udało im się także wystarczająco zwiększyć krajowych zdolności wydobywczych i przetwórczych.
– Obecny stan gospodarki Japonii polega na tym, że bezpieczeństwo i gospodarka są coraz bardziej ze sobą powiązane – podkreślił Kiuchi,. Przyznał on, że prywatne firmy nadal są niezbędne dla konkurencyjności, ale nie mogą już działać w pojedynkę. – Nabyliśmy zaawansowane technologie, napędzane przez sektor prywatny… Odgrywa to kluczową rolę w bezpieczeństwie krajów. Powinniśmy jednak połączyć siły sektora prywatnego i publicznego, zwłaszcza tam, gdzie występuje przymus ekonomiczny – przekonywał.
Minister narzekał, że „odporność narodowa” jest testowana daleko poza bazą przemysłową i „każde zakłócenie wpłynie na kluczowe towary, co ma wpływ na życie obywateli”. Wskazał na występowanie „szczególnego stanu wyjątkowego w zakresie dostaw medycznych”.
Japoński polityk uważa, że liberalizm gospodarczy może funkcjonować jedynie w oparciu o klarowne zasady. Jednak obecnie, gdy występuje poważny problem z dostępem do surowców i technologii krytycznych, wymagana jest ukierunkowana reakcja państwa. Państwa nie mogą pozostawiać otwartych granic, lecz powinny bronić się przed przymusem.
Obecnie na świecie coraz większym problemem staje się dostęp do bezpiecznych leków. Z tego między innymi powodu władze Unii Europejskiej ogłosiły plany określenia niektórych produktów farmaceutycznych jako „leków krytycznych”, wiążąc ich dostawy ze „strategiczną odpornością”. Bruksela zmierza do centralizacji i koordynowania zamówień oraz wspierania produkcji medykamentów w wybranych krajach UE. Komisja Europejska proponuje nowe rozporządzenie w tej sprawie. Jednocześnie przyznaje, iż posiada ograniczone narzędzia, aby wprowadzić nowe wytyczne w sprawie „leków krytycznych”.
Podczas konferencji w Brukseli, brytyjski sekretarz ds. handlu Jonathan Reynolds wskazywał na rosnące napięcia globalne. Ujawniają one głębsze podziały w zarządzaniu gospodarką światową. Wezwał do wznowienia koordynacji w celu zapobiegania fragmentacji handlu światowego i zapewnienia bezpieczeństwa gospodarczego. – W tym nowym świecie istnieje ważny i coraz bardziej widoczny konflikt wartości: jednostronność kontra multilateralizm – zaznaczył. – Świat już bardzo się zmienił i będzie się zmieniał jeszcze szybciej… Znajdźmy więc rzeczy, co do których możemy się zgodzić – wzywał.
Olivier Bailly, przedstawiciel unijnej służby dyplomatycznej, stwierdził natomiast: – Koncepcja bezpieczeństwa ekonomicznego jest niepokojąca, ponieważ łączy w sobie tak wiele rzeczy. Nie jesteśmy pewni, czy jest to nowa koncepcja, czy też tradycyjna odpowiedź w stosunkach międzynarodowych. Uznał, że należy zmienić koncepcję bezpieczeństwa ekonomicznego. Dzisiaj bowiem, wskutek współzależności „nie wiemy już, co to znaczy być sojusznikami lub przeciwnikami” w kategoriach ekonomicznych.
– Niektórzy stosują przymus, aby powstrzymać powstanie nowego porządku międzynarodowego. Niektórzy stosują zasadę siły, aby narzucić kontrakty mniejszym krajom – wskazywał Bailly, który dodał, że odpowiedź UE, pomimo wewnętrznych rozbieżności, powinna pozostać zakorzeniona w partnerstwie oraz otwartości systemowej.
Źródło: brusselsignals.eu
AS