– Moich ostrych słów nie wycofuję. Nie można przekraczać pewnych granic. Ale nie miałem innego wyjścia, to był imperatyw moralny. Uważam, że uczyniłem dobrze – powiedział na antenie TVP Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości komentując słowa skierowane we wtorek z mównicy do przedstawicieli opozycji.
Przypomnijmy: Jarosław Kaczyński powiedział we wtorek w Sejmie: „Wiem, że boicie się prawdy, ale nie wycierajcie swoich mord zdradzieckich nazwiskiem mojego świętej pamięci brata. Niszczyliście go, zamordowaliście go! Jesteście kanaliami!”.
Wesprzyj nas już teraz!
Lider partii rządzącej podkreślił na antenie Telewizji Polskiej, że nie żałuje wypowiedzianych słów.
– Od lat spokojnie wysłuchuję nieustannych ataków, zaczepek, nie reaguję na to. Kiedy zaczęto używać nazwiska mojego brata, pewna granica została przekroczona. Używają tego nazwiska ludzie, którzy są działaczami formacji politycznej, która mojego brata w sposób haniebny obrażała, formacji, która moralnie odpowiada za jego śmierć. Mój brat nie zginąłby, gdyby był otoczony szacunkiem należnym głowie państwa. Przemysł pogardy oznaczał radykalne obniżenie jego bezpieczeństwa – stwierdził Jarosław Kaczyński.
– Moich ostrych słów nie wycofuję. Nie można przekraczać pewnych granic. Ale nie miałem innego wyjścia, to był imperatyw moralny. Uważam, że uczyniłem dobrze. Druga strona próbuje się przedstawić jako ofiarę – to jest szczyt hipokryzji – dodał prezes PiS.
Źródło: interia.pl, pch24.pl, tvp.info
TK