Donald Trump zapowiedział, że jeśli zostanie prezydentem, nie podpisze proaborcyjnej poprawki do ustawy Heart Beat Protection Act na Florydzie. Ma ona na celu wpisanie aborcji na życzenie do konstytucji Florydy.
Były prezydent i kandydat Republikanów w zbliżających się wyborach odrzucił możliwość podpisania rewolucyjnej w treści poprawki do ustawy Heart Beat Protection Act. Propozycja zmiany prawa na Florydzie dotyczy wprowadzenia zapisu o legalności zabijania dzieci nienarodzonych bez podania przyczyny i na żądanie. Zapis ten miałby się ostatecznie znaleźć w konstytucji Florydy.
Co zaskakujące, jednoznaczna wypowiedź Trumpa o odrzuceniu projektu padła dzień po tym, gdy… zasugerował, że mógłby ją poprzeć.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak informuje LifeSiteNews.com, Donald Trump przez wiele miesięcy unikał odpowiedzi na pytanie dotyczące poprawki do ustawy na Florydzie. Ostatecznie stwierdził w jednej z wypowiedzi, że ustawa Heart Beat Protection Act mogłaby być zmieniona w taki sposób, aby legalna aborcja była dostępna również w późniejszej fazie ciąży. Obecne przepisy mówią, że po wykryciu bicia serca dziecka, aborcja nie jest możliwa. W praktyce oznacza to zazwyczaj, że kobieta dowiadująca się, że jest w ciąży, nie może już w świetle prawa zdecydować się na aborcję bowiem bicie serca lekarze są w stanie wykryć już w 6 tygodniu ciąży.
„Uważam, że sześć tygodni to za krótko, musi być więcej czasu” – powiedział Trump w NBC News odnosząc się do zakazu aborcji na podstawie bicia serca. Dodał, że będzie głosował za tym rozwiązaniem, które pozwala wydłużyć ten czas.
Te słowa byłego prezydenta wywołały falę krytyki i oburzenie wśród obrońców życia w USA, których również nie brakuje wśród wyborców Donalda Trumpa. Reakcja sztabu wyborczego była natychmiastowa. „Prezydent Trump jeszcze nie powiedział, jak zagłosuje w sprawie inicjatywy referendalnej na Florydzie, po prostu powtórzył, że uważa, że sześć tygodni to za krótko” – wskazał sztab wyborczy kandydata Republikanów.
Jednak następnego dnia Donald Trump rozwiał wątpliwości. Na antenie FOX News powiedział, że nie podpisze poprawki zwiększającej dostępność aborcji na Florydzie. „Zagłosuję na nie” – odparł Trump na pytanie o to, jak się zachowa w tym przypadku, jeśli zostanie prezydentem.
Sprzeciw Donalda Trumpa wobec poprawki przynosi ulgę wielu zwolennikom wartości pro-life, chociaż nie łagodzi w pełni niezadowolenia z jego postawy w kwestii ochrony życia. W obecnej kampanii wyborczej poparł bowiem dystrybucję tabletek wczesnoporonnych do stanów, w których aborcja jest zakazana. Pigułki mogłyby być przyjmowane bez nadzoru lekarza.
Źródło: LifeSiteNews.com
WMa