W ogarniętym krwawym konfliktem kraju zostało już tylko pięciu salezjańskich księży. W tym najniebezpieczniejszym teraz miejscu na świecie piątka odważnych duchownych służy i pomaga 3 tys. miejscowych katolików w czterech miastach Jemenu.
– Choć trudno w to uwierzyć, wciąż jesteśmy bezpieczni. Kilkakrotnie przeżyliśmy jednak chwile grozy. Tak było między innymi parę dni temu, gdy wokół naszego kościoła, w odległości kilkuset metrów prowadzony był ostrzał artyleryjski. Chyba nigdy nie zapomnę widoku dziesiątków ciał i krzyków błagających o pomoc Jemeńczyków, gdy taksówką wracaliśmy do siebie – tak swoją misję dla Agenzia Info Salesiana opisuje jeden z księży w Adenie.
Wesprzyj nas już teraz!
Warto pamiętać, że wspólnota chrześcijańska istniała w Jemenie przed pojawieniem się tam islamu.
Dziś większość jemeńskich katolików to pracownicy (i ich rodziny) z Indii i Filipin. Tzw. katakumbową grupę chrześcijan w Jemenie stanowią także nawróceni muzułmanie (konwertyci z islamu) oraz uchodźcy (głównie z Etiopii). Liczbę lokalnych wyznawców nawróconych z islamu szacuje się na zaledwie kilkaset osób.
W południowej części kraju, w rejonie Adenu, jeszcze kilkanaście lat temu istniało pięć kościołów, w tym trzy katolickie. Dziś trzy popadły w ruinę, jeden został przekształcony w budynek rządowy, a piąty budynek stał się zakładem opieki zdrowotnej.
Oddziały bojowników Al-Kaidy, a obecnie Państwa Islamskiego, od lat aktywnie działają w całym kraju zagrażając wszystkim chrześcijanom, w największej mierze zaś nielicznym już duchownym.
Źródło: www.catholicculture.org, www.katolik.ru
ChS