Samochody staną się wkrótce znacząco droższe. To wynik nowych regulacji Unii Europejskiej – podaje Rzeczpospolita. Według dziennika w przypadku samochodów rodzinnych podwyżki cen mogą przekroczyć 20 tysięcy złotych. W ten sposób średnia cena nowego samochodu będzie wyższa niż 200 tysięcy.
Wszystko za sprawą niezwykle restrykcyjnych regulacji emisyjnych CAFE, które wejdą w Unii Europejskiej w życie wraz z początkiem przyszłego roku. Producenci samochodów będą musieli płacić kary za przekraczanie limitów norm emisji. Żeby nie płacić kary średni poziom emisji musi spaść do 94 g CO2 na 1 przejechany kilometr. Dla wielu samochodów to na chwilę obecną niemożliwe, dlatego konieczne będzie montowanie dodatkowego sprzętu obniżającego emisję – albo zapłata kary.
Tak czy inaczej, odbije się to na cenach końcowych. Efektem może być zniknięcie niektórych marek z rynku. Dotyczy to przede wszystkich małych aut miejskich, których cena po nowych regulacjach byłaby zbyt wysoka dla przeciętnego konsumenta. Relatywnie łatwiej będzie w drogich samochodach, bo docelowy klient i tak zapłaci…
Wesprzyj nas już teraz!
Na tym nie koniec problemów, bo w związku z innymi regulacjami Unii Europejskiej nowe samochody muszą być wyposażane w szereg systemów mających poprawiać bezpieczeństwo. To na przykład „przekonstruowany układ hamulcowy, paliwowy i elektryczny, elementy bezpieczeństwa zmniejszające zagrożenia dla pieszych czy rowerzystów, modyfikację oświetlenia, opon, instrumentów pokładowych czy zabezpieczenia przed nieuprawnionym użyciem auta i cyberatakami”, wylicza Rzeczpospolita.
Jest możliwe, że część kosztów producenci wezmą na siebie, nie chcąc podwyższać cen poza pułap akceptowalny dla klientów. Rosną jednak cały czas koszty utrzymania samochodu. Tylko w 2022 roku o prawie 40 proc. wzrosły koszty serwisu i naprawy, a do tego dochodzą wysokie ceny paliw i podwyżki składek OC.
Źródło: rp.pl
Pach