– Liberalizm i marksizm to dwie różne tradycje, ale to one wpływają na społeczeństwa zachodnie i niszczą ich podstawy moralne – mówił w sobotę w audycji „Wojna cywilizacji” na antenie Polskiego Radia 24 Filip Memches.
Filip Memches odniósł się do kulturowych i filozoficznych źródeł cywilizacji zachodniej. – Mamy tu pewną pułapkę, dochodzimy do wniosku, że skoro marksizm został w XX w. wielokrotnie skompromitowany poprzez praktykę tej ideologii na krajach Europy Środkowo-Wschodniej, to nie ma powodu, by ludzi do niego wracali, jednak ludzie Zachodu nie mają doświadczeń, które uodporniłyby ich na te pokusy. Mamy także liberalizm, który uwodzi ludzi Zachodu i Wschodu, który jest absolutyzacją wolności – zaznaczył.
Gość Polskiego Radia 24 mówił także o podziałach ideowych i ich uwarunkowaniach politycznych w USA. – Partia Demokratyczna w jest ideologicznie skolonizowana przez środowiska radykalnej lewicy, wiceprezydentem jest radykalnie lewicowa Kamala Harris. Prezydent Joe Biden jest katolikiem, mówi o swoje wierze, pokazuje się publicznie na mszach, nie wstydzi się swojej wiary, ale w swoich decyzjach politycznych jej zaprzecza. Jego stanowisko ws. prawa do aborcji i regulacji dotyczących rodziny i małżeństwa pokazuje rozmijanie się wiary z decyzjami politycznymi. To bardzo poważny problem Kościoła dzisiaj, tacy politycy są nie tylko w Stanach Zjednoczonych – podkreślał.
Wesprzyj nas już teraz!
– Pojęcie tolerancji jest dziś kompletnie zdeformowane. Wydawałoby się, że ludzi, którzy mówią o tolerancji, rozumieją ją jako prawo człowiek do wyrażania własnej opinii, bez prześladowania czy dyskryminowania innych (…) jednak środowiska postulujące pewną rewolucję obyczajową nie wysuwają haseł tolerancji, ale chodzi o zmianę myślenia ludzi – podsumował.
Źródło: PolskieRadio24.pl, Polskie Radio 24
TK