Wojna na Ukrainie będzie trwać jeszcze bardzo długo. Rosjanie są zdeterminowani, by osiągnąć swoje cele, a Putin wdrożył w życie strategię walki, którą rosyjskie społeczeństwo akceptuje. Mówił o tym słynny amerykański politolog, John Mearsheimer.
Według Mearsheimera „nie podlega wszelkiej dyskusji”, że Władimir Putin nastawił się na długą wojnę, celem wyniszczenia Ukraińców. Jak przypomniał, już za kilka miesięcy wybije czwarty rok trwającej wojny. Ta wojna jest zatem już teraz bardzo długa, a Putin bardzo poważnie traktuje problem wysokich strat we własnej armii. Ukraińcy mają znakomicie bronione pozycje, które Rosjanom jest trudno zdobywać – muszą wchodzić do miast, a to oznacza ogromne ryzyko. Putin nie chce „zalewać” Rosji ciałami własnych żołnierzy, dlatego postępuje bardzo rozważnie – powoli, ale cały czas do przodu. Nie prowadzi frontalnych i kosztownych w sensie życia żołnierzy ataków. To oznacza, że wojna będzie trwała jeszcze długo.
– Putin minimalizuje straty. Wszystkie doniesienia, że Rosjanie mają ogromne straty i się wykrwawiają, są fałszywe. To się nie dzieje, bo Rosjanie postępują bardzo ostrożnie – podkreślił w rozmowie z podcasterem Judge Napolitano. Jak powiedział, Putin po prostu zmienił strategię, która wcześniej zakładała możliwość wyższych strat. Teraz już tak nie jest. Mearsheimer przypomniał też, że linia frontu jest bardzo długa – a biorąc pod uwagę ostrożną strategię, oznacza to dalsze wydłużenie konfliktu.
Wesprzyj nas już teraz!
Według amerykańskiego politologa nie jest tak, że ta wojna jest jakimś znakomitym interesem ekonomicznym dla Rosjan czy Zachodu. Czasami pojawiają się sugestie, że kompleks wojskowo-przemysłowy w Federacji Rosyjskiej albo Stanach Zjednoczonych zarabia na konflikcie ogromne pieniądze i stąd pcha do jego utrzymania. Zdaniem Mearsheimera nie jest to jednak decydujący czynnik. – Nawet po zakończeniu wojny kraje w Europie i tak będą wydawać mnóstwo pieniędzy na obronę. Europejczycy są zdeterminowani, by zwiększyć swoje budżety obronne niezależnie od tego, co dzieje się na Ukrainie. Uznali, że Rosjanie są dla nich śmiertelnym zagrożeniem, z którym długoterminowo trzeba sobie poradzić – stwierdził. W efekcie przemysłowcy zbrojeniowi mają zabezpieczone interesy.
Elity polityczne w Rosji i na Zachodzie tak naprawdę chciałyby zakończyć wojnę. Problem polega tylko na tym, że wszyscy chcą to zrobić na własnych warunkach – i dlatego wojna trwa. Według Mearsheimera rosyjskie elity są przekonane, że nie można pozwolić na to, by Ukraina stała się częścią NATO – i przekonały do tego własne społeczeństwo. Putin wypracował na przestrzeni czasu taki sposób prowadzenia wojny, który jest w kraju akceptowany. To daje mu możliwość dalszych działań militarnych. Dla zachowania społecznego poparcia kluczowa jest właśnie minimalizacja strat na froncie.
Z drugiej strony Ukraina nieustannie boryka się z dwoma problemami, które cały czas się pogłębiają: brakiem pieniędzy i brakiem ludzi. Wprawdzie Europejczycy starają się wspierać Ukrainę finansowo, ale przychodzi im to z rosnącą trudnością. Brak ludzi zaostrza się z kolei na skutek dezercji z frontu. W sumie długoterminowo Ukraina jest według Mearsheimera w gorszej sytuacji od Rosji.
Źródło: Judge Napolitano – YouTube
Pach