Mimo głosów cenionych autorytetów, wzywających Jarosława Kaczyńskiego do oddania władzy w Prawie i Sprawiedliwości, prezes PiS oświadczył, że na przyszłorocznym kongresie partii ponownie zgłosi swoją kandydaturę na kolejną kadencję.
„Dziś jasno mówię: zgłoszę swoją kandydaturę na prezesa Prawa i Sprawiedliwości i poproszę o wybór na kolejną kadencję. Oczywiście to delegaci zdecydują, ja uczynię wszystko, by ich przekonać do takiego wyboru” – powiedział Kaczyński w wywiadzie dla „Sieci”, którego fragment opublikował w sobotę portal wPolityce.pl.
„Nasz obóz polityczny potrzebuje teraz jedności, zdecydowanego przywództwa, szybkiego przejścia do ofensywy. Dlatego zmieniłem swoje polityczne plany. Wcześniej oceniałem, że kierowanie partią do 2025 r. wystarczy” – zaznaczył.
Wesprzyj nas już teraz!
Dodał, że stawia tę sprawę jasno, bo „mogą się zacząć jakieś procesy, które nie służą partii”. „Jestem też przekonany, że jeszcze przez jakiś czas mogę skutecznie działać. Mam siły, mam plan polityczny” – powiedział Kaczyński.
Powiedział też, że nie chce, by ktoś mu zarzucał, iż jest dezerterem i zostawia partię „w tak trudnym momencie, w starciu z tak brutalnym, nieliczącym się z niczym przeciwnikiem”. „Zostaję, walczymy dalej” – podkreślił polityk.
O refleksję i przyznane się do błędów popełnionych w trakcie kampanii wyborczej, oraz tuż po działaniach rządu Donalda Tuska zaapelował prof. Andrzej Nowak. Sympatyk PiS, autorytet naukowy i wybitny humanista jest przekonany, że Jarosław Kaczyński nie jest w stanie poprowadzić formacji do kolejnego zwycięstwa. W podobnym tonie wypowiadał się również były minister rolnictwa w rządzie PiS, Jan Krzysztof Ardanowski, który przekonywał, że z Jarosławem Kaczyńskim, PiS „pójdzie na dno”.
PAP / oprac. PR