Libijski przywódca miał zasilić kampanię wyborczą „Sarko” kwotą… 50 milionów euro. Tak wynika z dokumentów upublicznionych przez serwis „Mediapart”. Może to pogrzebać nadzieje Sarkoziego na reelekcję.
Notatka pochodzi z 2006 roku i została podpisana przez szefa libijskiego wywiadu, Musse Koussa. Według niej w sfinalizowanie umowy zaangażowany miał być Brice Hortefeux, pieniądze miały wzmocnić kampanię prezydencką w 2007 roku. Koussa, szefujący libijskiemu wywiadowi od 1994 do 2009 roku, był zaliczany do ścisłego grona współpracowników Kaddafiego. Po rozpoczęciu interwencji zrzekł się pelnionych funkcji dyplomatycznych i uzyskał schronienie na terenie Wielkiej Brytanii. W ostatnim czasie jego nazwisko pojawiało się na wyspach w kontekście bilskiej, jak się okazało, współpracy między brytyjskim a libijskim wywiadem.
Wesprzyj nas już teraz!
„Odkrycie notatki napisanej przez Kousse wymaga oficjalnego dochodzenia – czy to policyjnego, sądowowego bądź parlamentarnego” – piszą redaktorzy „Mediapart”, Maurice Rafi i Karl Laske. Sztab Sarkoziego nie odniósł się jeszcze do tych doniesień.
Może to pogrzebać szanse Sarkoziego na reelekcję. Pierwsze oskarżenia o nielegalne finansowanie padły w marcu 2011 roku z ust samego… Kaddafiego, na kilka dni przed rozpoczęciem interwencji militarnej. Bernard Cazeneuve, rzecznik Hollande już wydał oświadczenie wzywające do publicznych wyjaśnień. Przed pierwszą turą wyborów sztab socjalisty zarzucał dotychczasowej administracji próby sprzedaży Libijczykom technologii jądrowych. Miało to mieć miejsce w 2010 roku, przed radykalnym zaostrzeniem polityki wobec Libii.
Źródło: mediapart.fr
mat