Kalifornia wycofuje się z covidowych obostrzeń kultu religijnego. Po tym jak Sąd Najwyższy uznał je za sprzeczne z konstytucją, władze stanowe zmieniły kategorię wydanych zakazów na zalecenia.
Kalifornia jest jednym najbardziej restrykcyjnych stanów pod względem obostrzeń związanych z COVID-19. Pod pozorem walki z pandemią lewicowi politycy wprowadzili też najsurowsze w skali kraju ograniczenia wolności religijnej. Demokratyczny gubernator, Gavim Newsom, zakazał publicznych nabożeństw oraz „śpiewu i podnoszenia okrzyków”, co zdaniem doradzających mu ekspertów miało zwiększać ryzyko przenoszenia się wirusa.
Gubernator toczył w tej sprawie batalię sądową z republikańskim politykiem Riteshem Tandonem, która w końcu oparła się o Sąd Najwyższy. Wyrok okazał się druzgoczący dla Newsoma. Sąd uchylił wyrok Sądu Apelacyjnego, stwierdzając, iż wprowadzone w Kalifornii obostrzenia są niezgodne z konstytucją, ponieważ naruszają zapisy o wolności religijnej. „To już piąty przypadek, kiedy Sąd oddalił analizę IX Okręgowego Sądu Apelacyjnego w sprawie ograniczeń COVID w Kalifornii dotyczących praktyk religijnych” – czytamy w wyroku Sądu Najwyższego.
Wesprzyj nas już teraz!
Gubernator postanowił po cichu wycofać się z nielegalnych obostrzeń. Na stronie internetowej stanowego rządu, w zakładce dotyczącej obostrzeń covidowych względem kultu religijnego, zamiast sformułowania „obowiązkowe” pojawiło się „zdecydowanie zalecane”.
– Wszyscy Kalifornijczycy mają dług wdzięczności wobec przywódców religijnych i grup praw obywatelskich, którzy przeciwstawili się nielegalnemu naruszaniu przez gubernatora naszych praw do wolności religijnej. Bez ich gotowości do pokojowego oporu i zabrania głosu, domy modlitwy byłyby nadal zamknięte – skomentował Jonathan Keller, przewodniczący Rady Rodzin Kalifornii (California Family Council).
Od dawna zwracano uwagę, iż obostrzenia nie mają związku z pandemią, lecz stanowią cios wymierzony w religię, ponieważ miejsca kultu były nimi objęte w większym stopniu niż choćby miejsca rozrywki, takie jak kasyna. – Pandemia nie jest wymówką, by dyskryminować wierzących. Nasza Konstytucja nakazuje, aby praktyki religijne były traktowane jako istotne, a nie spychane na bok i traktowane jak niepoważna rozrywka – dodał Keller.
Pierwszym prawnikiem, który wytoczył sprawę demokratycznemu gubernatorowi, był Dean Broyles, prezes Narodowego Centrum Prawa i Polityki. Wyraził on zadowolenie z powodu niedawnego wyroku Sądu Najwyższego, lecz jednocześnie zwrócił uwagę na niepokojący fakt, że nielegalne obostrzenia utrzymywały się tak długo (do momentu ich całkowitego zniesienia minęło 10 miesięcy).
– Jeśli mamy pozostać wolnym narodem, nigdy więcej nie wolno nam pozwolić na to, aby wirus lub jakikolwiek inny nagły wypadek zawiesił nasze podstawowe prawa konstytucyjne – powiedział Broyles.
Źródło: LifeSiteNews, DoRzeczy.pl
TK