„Żaden policjant nie powinien mieć mętliku w głowie co do różnicy między pokojowym korzystaniem z fundamentalnych praw, takich jak cicha modlitwa, a zachowaniem kryminalnym, takim jak nękanie i zastraszanie. Gehenna Isabel [Vaughan-Spruce] pokazuje, jak nieograniczona władza w rękach niewyszkolonych sił policyjnych zawsze będzie prowadzić do niesprawiedliwości” – tak radca prawny Jeremiah Igunnubole z ADF UK skomentował sprawę dwukrotnego aresztowania katolickiej pro-liferki za cichą modlitwę przed „kliniką” aborcyjną w Birmingham w Wielkiej Brytanii.
Policja zgodziła się złagodzić warunki poręczenia nałożone na Vaughan-Spruce po jej drugim aresztowaniu przed British Advisory Service na Station Road w Birmingham. Warunki te uniemożliwiały jej publiczną modlitwę przez kolejne trzy miesiące nawet poza 150-metrową strefą buforową wokół placówki aborcyjnej, jaką wyznaczyła Rada Miejska Birmingham jesienią zeszłego roku. Oznaczało to, że pro-liferka nie mogła także przewodniczyć modlitwie wolontariuszy na zewnątrz lokalnego kościoła. Co więcej, kobieta została zatrzymana przez policję po raz drugi, choć po pierwszym aresztowaniu w grudniu ubiegłego roku w podobnym okolicznościach sąd nie dopatrzył się żadnego przestępstwa.
Policja uznała, że warunki poręczenia były konieczne, by uniemożliwić Vaughan-Spruce „popełnienie przestępstwa w czasie zwolnienia za kaucją”, a także „przeszkadzanie świadkom czy utrudnianie funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości”. Policja musiała uchylić te warunki, gdy podważyli je prawnicy z firmy ADF UK, która reprezentuje katolicką pro-liferkę. Stwierdzili oni m.in. że warunki te były „bezprawne i wprowadzone w tym przypadku dla niewłaściwego celu”.
Wesprzyj nas już teraz!
Zespół z ADF UK argumentował, że zakaz modlitwy poza strefą buforową wokół placówki aborcyjnej był „nieproporcjonalnym i niekoniecznym” ograniczeniem wolności ich klientki, uwzględniając postawione jej zarzuty. Jak stwierdziła Vaughan-Spruce: „Nikt nie powinien być penalizowany za myśli, które ma swojej głowie”. Przypominając, że za pierwszym razem została uznana za niewinną, zaznaczyła, że zatrzymano ją ponownie „za to samo działanie – po prostu modlenie się w ciszy”. „Nakładając dokuczliwe i daleko idące ograniczenia jak warunki mojego poręczenia, policjanci zapewnili, że proces ten stał się moją karą, nawet nim zostałam osądzona po tym drugim aresztowaniu” – stwierdziła pro-liferka.
„W Wielkiej Brytanii jest się niewinnym, aż do chwili dowiedzenia winy – przypomina Igunnubole – co oznacza, że obywatele mają prawo domagać się, by wszelkie ograniczenia ich wolności obywatelskich zostały dowiedzione jako ściśle konieczne i proporcjonalne”. Jego zdaniem warunki te nie zostały spełnione, a policja postawiła się w „złowieszczej roli sędziego, ławy przysięgłych i kata”. Uważa on, że jest to wynik ustawy z roku 2022 – Police, Crime, Sentencing and Courts Act. Według ADF UK i innych organizacji „nieuchronnie będzie ona wykorzystywana przez policjantów do ograniczania najbardziej podstawowych wolności”.
Podkreślając te zagrożenia wolności obywateli, Igunnubole stwierdził: „Nowowprowadzone ustawodawstwo dotyczące porządku publicznego przekazało szerokie i nieodpowiedzialne uprawnienia policjantom, bez przeszkolenia ich jednocześnie w pewnym siebie odróżnianiu aktów przestępczych i pokojowego korzystania z fundamentalnych praw, takich jak wolność słowa, myśli i religii”.
Źródło: catholicherald.co.uk
jjf
https://pch24.pl/zgubne-manipulowanie-natura-nawet-prof-lew-starowicz-mowi-o-nadchodzacej-fali-detranzycji/
