Włoscy księża celebrują Mszę świętą w maskach, a Komunii świętej udzielają w jednorazowych rękawiczkach. To efekt porozumienia biskupów z rządem, które w życie weszło na początku maja. Regulacje skrytykowali teraz kard. Raymond Leo Burke i ks. prałat prof. Nicola Bux.
Mija miesiąc, odkąd w życie weszło porozumienie włoskich biskupów z rządem w sprawie sprawowania publicznej Mszy świętej. Dokument nakłada na kapłanów obowiązek celebrowania liturgii w rękawiczkach i masce. W punkcie 3.4 porozumienia czytamy, że udzielanie Komunii świętej może odbywać się tylko wówczas, gdy szafarz „zadba o higienę dłoni i nosi jednorazowe rękawiczki”.
Wesprzyj nas już teraz!
O dokumencie w rozmowie z Edwardem Pentinem z „New Catholic Register” mówił amerykański kardynał, kard. Raymond Leo Burke.
– Jest wiele trudności z praktyką udzielania przez księży Komunii świętej w maskach i w rękawiczkach okrywających ich dłonie – powiedział purpurat.
– Nasza wiara uczy, że kapłan, dzięki łasce sakramentalnej, działa w osobie Chrystusa Głowy i Pasterza trzody. Ksiądz wypełnia misję powierzoną mu przez Boga w sposób najpełniejszy i najdoskonalszy składając Ofiarę Eucharystyczną i udzielając Komunii świętej, wzniosłego owocu Ofiary Eucharystycznej. Noszenie maski i rękawiczek podczas wypełniania tej najważniejszej posługi jest kontrsygnałem. Stwarza wrażenie, że kapłan to jakiś funkcjonariusz wykonujący czynność Mszy świętej i rozdawania świętych hostii, a nie sam Chrystus, który przychodzi, by dać samego siebie – ciało, krew, duszę i boskość – swoim wiernym – podkreślił kardynał.
Purpurat zwrócił też uwagę na wielki problem partykuł konsekrowanych hostii, które pozostają na jednorazowych rękawiczkach. Kapłan, podkreślił, od momentu konsekracji dokłada wszelkiej troski, by nie przepadła żadna cząstka Ciała Chrystusa i żadna kropla Jego Najdroższej Krwi. Używanie rękawiczek dla dotykania Ciała Chrystusa i rozdawania Go wiernym oznacza „traktowanie Komunii świętej jako narzędzia zarazy”. Praktyka ta jest tym więcej nieakceptowalna, że na rękawiczkach, które zostaną przecież wyrzucone, zostają cząstki hostii.
O sprawie w rozmowie z Pentinem mówił też ks. prałat Nicola Bux, były konsultant Kongregacji Nauki Wiary i Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych, profesor liturgiki i sakramentologii. Jak wskazał, księża „być może nie mają intencji desakralizowania sakramentu, ale nie wiedzą co oznacza godne traktowanie Eucharystii”.
W jego ocenie wynika to z braku właściwej „ludzkiej i chrześcijańskiej formacji”. To samo odnosi się do wiernych, którzy nie oburzają się na takie traktowanie Najświętszego Sakramentu. Jak podkreślił, należy stosować się do zapisów „Ogólnego wprowadzenia do Mszału Rzymskiego” z 2004 roku; należy też zwrócić uwagę na to, że w nadzwyczajnym rycie rzymskim kapłan po konsekracji składa razem kciuk i palec wskazujący, tak, by nie dotykać niczego innego, zanim nie zakończy się rozdawanie Komunii świętej wiernym.
Konferencja Episkopatu Włoch nie chce komentować wytycznych uzgodnionych z rządem. W rozmowie z Pentinem Vincenzo Corrado, rzecznik włoskiego Episkopatu, powiedział, że „nie zamierza wchodzić w jałową kontrowersję, która karmi spory i podziały”.
Rzecznik zapewnił, że poszczególne diecezje mają swobodę konkretnego implementowania zapisów porozumienia. Pytany o kwestię możliwej profanacji odpowiedział cytatem ze św. Jana Chryzostoma, który wzywał do tego, by przed zakupem złotych naczyń liturgicznych i udekorowaniem ołtarza najpierw zadbać o to, by samemu nie umierać z głodu.
Corrado stwierdził, że włoscy księża wiedzą, jak wyważyć szacunek dla norm liturgicznych i troskę o zdrowie wiernych.
Źródło: ncregister.com
Pach