„Formalnej korekty” nauczania papieskiego zawartego w adhortacji „Amoris laetitia” czterej kardynałowie – autorzy dubia – dokonają po uroczystości Objawienia Pańskiego. Kardynał Raymond Burke w wywiadzie dla portalu Life Site News i telewizji EWTN powiedział, że stanie się tak, jeśli do tego czasu Franciszek nie zabierze głosu i nie wyjaśni pięciu wątpliwości, podniesionych przez kardynałów.
– Musi się pojawić odpowiedź na „dubia”, ponieważ odnoszą się one do fundamentalnych kwestii życia moralnego i niezmiennej nauki Kościoła dotyczącej dobra i zła; różnych świętych prawd, takich jak małżeństwo i Komunia Święta itd. – mówił kard. Burke podczas rozmowy telefonicznej z LSN.
Wesprzyj nas już teraz!
Hierarcha zastrzegł, że „formalna korekta” nie nastąpi w okresie świątecznym i w Oktawie Bożego Narodzenia. – Teraz oczywiście jesteśmy w ostatnich dniach wielkiej łaski przed uroczystością Narodzenia Pańskiego, a następnie mamy Oktawę Bożego Narodzenia i obchody na początku Nowego Roku. Cały ten okres to tajemnica Narodzin Naszego Pana i Jego Objawienia. Tak więc odbędzie się to po tym okresie – tłumaczył.
Kardynał, który jest patronem Zakonu Maltańskiego dodał, że korekta będzie miała „bardzo prostą” i „bezpośrednią” formę. To znaczy, że konkretne określenia z „Amoris laetitia” budzące wątpliwości będą zestawione z fragmentami niezmiennego nauczania Kościoła i praktyką.
Adhortacja „Amoris laetitia,” która powstała w kwietniu po zakończeniu dwóch Synodów o Rodzinie, wywołała powszechne zamieszanie w Kościele katolickim, głównie z powodu niejasności w ważnych kwestiach moralnych. To spowodowało różną interpretację dokumentu – czasami niezgodną z nauczaniem Kościoła – przez biskupów i episkopaty na całym świecie.
Na przykład biskupi Buenos Aires i bp Robert McElroy z San Diego interpretowali dokument jako umożliwiający udzielanie Komunii świętej rozwodnikom, żyjącym w cudzołożnych związkach. Sam papież pisał do biskupów Buenos Aires, chwaląc ich wytyczne i podkreślając, że „nie ma innej interpretacji.”
Kardynałowie Raymond Burke, Walter Brandmüller, Carlo Caffarra i Joachim Meisner we wrześniu tego roku wystosowali dubia do Franciszka, czyli pytania, na które papież ma obowiązek odpowiedzieć: „tak” lub „nie” w odniesieniu do pewnych sformułowań zawartych w adhortacji.
Z powodu braku reakcji Ojca Świętego w ciągu dwóch miesięcy od przesłania dubia hierarchowie zdecydowali się upublicznić list, wskazując, że jeśli papież nie odpowie, sami dokonają „formalnej korekty.”
Chociaż taki akt jest czymś rzadkim w życiu Kościoła, nie jest bez precedensu. W czternastym wieku Papież Jan XXII (1316-1334) próbował narzuć Kościołowi błędny pogląd o zbawieniu nauczając, że dusze sprawiedliwych oczekując na zmartwychwstanie ciał i Sąd Ostateczny nie cieszą się uszczęśliwiającą wizją Boga. Przeciwko papieżowi głoszącemu heterodoksyjne nauczanie wystąpili kardynałowie, biskupi i teolodzy. Dzięki naleganiom m.in. kard. Bertrando del Poggetto (1280-1352) przed śmiercią Jan XXII stwierdził, że heterodoksyjny pogląd wygłaszał jedynie jako teolog, a nie jako ziemska głowa Kościoła Świętego. Twierdził, że w tej sprawie nie angażował Magisterium. Następca Jana XXII, Benedykt XII, jednoznacznie rozwiązał problem, ogłaszając konstytucję Benedictus Deus. Sam pogląd Jana XXII zaś został uznany za heretycki.
Kardynał Burke, były prefekt Sygnatury Apostolskiej, przyznał, że odpowiedź na wątpliwości (dubia) jest obowiązkiem papieża. Zauważył, że zarówno on, jak i czterech pozostałych kardynałów kierował się troską o dobro Kościoła. Podkreślił, że pięć pytań zostało zadanych z należnym papieżowi szacunkiem i wynikało z dbałości o prawdę.
Zdaniem kardynała Burke’a, który udzielił także wywiadu telewizji EWTN, papież Franciszek wyraził swe osobiste przekonanie na temat Komunii dla niektórych rozwiedzionych w ponownych związkach. To jednak nie wystarczy. Niezbędna jest bowiem odpowiedź w świetle całości nauczania Kościoła.
Zdaniem kardynała, Amoris Laetitia jawi się jako sprzeczne z Familiaris Consortio świętego Jana Pawła II. Dokument ten neguje możliwość przyjmowania sakramentów przez rozwiedzionych w ponownych związkach. Tymczasem przypis 351 do adhortacji Amoris Laetitia zdaje się to dopuszczać w niektórych przypadkach.
Zdaniem kardynała Christopha Schönborna to uprawniona ewolucja nauki katolickiej. Tymczasem kardynał Raymond Burke przekonywał, że nie można mówić o rozwoju w sytuacji, gdy dochodzi do zerwania z dotychczasowym Magisterium. Rozwój doktryny powinien mieć bowiem charakter organiczny.
Amerykański hierarcha skrytykował także polityzację Kościoła. Jego zdaniem niewłaściwe jest przekonanie, jakoby dzielił się on na skrzydło konserwatywne i liberalne. Polityzacja ta, jak podkreślił podsycana jest przez media.
Stanowczo odrzucił zarzuty, jakoby zmierzał do schizmy. Podkreślił, że jest rzymskim katolikiem i nie zamierza odłączać się od Kościoła, a interesuje go wyłącznie obrona wiary. Poparł także słowa pomocniczego biskupa kazachskiej Astany Athanasiusa Schneidera. W grudniowym wywiadzie dla TV Liberties duchowny ten stwierdził, że to odrzucający prawdę o małżeństwie są schizmatykami odstępującymi od nauczania Chrystusa.
Kardynał Raymond Burke skrytykował popularną współcześnie błędną koncepcję sumienia, samowolnie decydującego o prawach moralnych. Prawidłowo wykształcone sumienie służy odkryciu obiektywnego ładu etycznego i dostosowaniu się doń.
Kardynał ubolewał także nad zamieszaniem we współczesnym Kościele. Niejasności wokół adhortacji Amoris Laetitia prowadzą do sprzeczności w opiniach przekazywanych wiernym przez duszpasterzy. Tym bardziej niezbędne staje się wyjaśnienie zamieszania. Musi ono zgadzać się z Tradycją i nauczaniem poprzedników obecnego papieża.
Źródło: lifesitenews.com., EWTN,
AS. mjend,