W wywiadzie dla francuskiego wydania „Le Nef” (przekładu katolickiego magazynu „World Report”) kardynał Robert Sarah, prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów zaapelował o zakończenie sporów wokół liturgii.
– Bez kontemplacyjnego ducha, kwestie związane z liturgią będą powodem do powstawania nienawistnych podziałów i konfliktów ideologicznych. Będą sprzyjać publicznemu upokarzaniu słabszych przez tych, którzy twierdzą, że posiadają pewną władzę, podczas gdy między wiernymi powinna panować jedność i komunia w Panu. Dlaczego mamy się konfrontować i wzajemnie nie znosić? – dopytywał hierarcha.
Wesprzyj nas już teraz!
Kardynał przekonywał, że zacięte debaty wokół liturgii „są dziełem diabła”. – Tak, diabeł chce nas skłócić w samym sercu sakramentu jedności i braterskiej komunii. Najwyższy czas zaprzestać tej nieufności, pogardzie i podejrzliwości – nawoływał.
Duchowny ubolewał, że odprawianie Mszy „ad orientem” zostało zakwestionowane w „ideologicznym starciu frakcji”. W lipcu kardynał wygłosił w Londynie przemówienie skierowane do księży i biskupów, w którym prosił, by zaczęli odprawiać Mszę Świętą „ad orientem”, czyli zgodnie z tradycją zwróceni ku Wschodowi.
Podkreślił, że będzie to wymagało roztropności i katechezy, ale można by te zmiany wprowadzić już od Adwentu tego roku. – Uważam, że to bardzo ważny krok, aby zapewnić, że podczas celebracji Mszy świętej to Bóg jest najważniejszy – mówił wówczas. – Drodzy bracia, powinniśmy wsłuchiwać się w lament Boga, który przemawia do nas słowami proroka Jeremiasza: „do Mnie zaś obracają się plecami, a nie twarzą” (Jr, 2,27). Odwróćmy się znów twarzą do Boga! – apelował kard. Sarah.
Prefekt Kongregacji Kultu Bożego podczas niedawnego spotkania z Papieżem – jak tłumaczył w wywiadzie – zapewnił Franciszka, że zrobi wszystko, co w jego mocy, aby przeciwdziałać konfliktom wśród wiernych i „nie zamierza przeciwstawiać jednej praktyki drugiej”.
Hierarcha zastrzegł także, że celebracja „ad orientem” nie może być „narzucona w sposób rewolucyjny”. Powinna ją poprzedzić odpowiednia katecheza w parafiach. – Jeśli nie jest to fizycznie możliwe, aby odprawiać Mszę ad orientem, absolutnie konieczne jest, by umieścić krzyż na ołtarzu w widocznym miejscu jako punkt odniesienia dla wszystkich. Chrystus na krzyżu jest chrześcijańskim Wschodem – podkreślił.
Kardynał wypowiedział się także w kwestii niedawno opublikowanej książki pt. „The Strength of Silence: Against the Dictatorship of Noise”. Kardynał Sarah opisuje w niej modlitwę jako „moment cichego, intymnego spotkania, w którym człowiek stoi twarzą w twarz z Bogiem, by Go adorować i wyrazić synowską miłość do Niego”.
W odpowiedzi na pytanie o apel o celebracji „ad orientem”, duchowny podkreślił, że można je odnieść bezpośrednio do tego, w jaki sposób św. Maria Magdalena była w stanie rozpoznać Jezusa w wielkanocny poranek. Odwróciła się ku Niemu. Podczas Mszy Świętej wierni z kapłanem powinni być zwróceni w stronę Pana, który przychodzi do nich; ku Wschodowi symbolizowanemu przez krzyż znajdujący się w absydzie. To jest zwrócenie ad Dominu, ku Panu.
Hierarcha przypomniał, że „zwrócenie się ad orientem pomaga kapłanowi uniknąć pokusy zmonopolizowania rozmowy”. – Jeśli ksiądz staje „w obliczu Pana”, to jest to mniej prawdopodobne, aby stał się profesorem, który daje wykład podczas całej Mszy, umniejszając znaczenie ołtarza i już nie koncentrując się na krzyżu, lecz na mikrofonie! – tłumaczył.
– Kapłan musi pamiętać, że jest tylko narzędziem w rękach Chrystusa, że musi być cicho, aby zrobić miejsce dla Słowa i że nasze ludzkie słowa są śmieszne w porównaniu do Słowa Odwiecznego – konstatował. Dodał, że jest przekonany, iż właśnie taki sposób celebracji, tj. „ad orientem” sprzyja temu, by kapłan oddawał większą cześć Panu.
Źródło: catholicherald.co.uk
AS