Publicysta i katolicki tradycjonalista John Horvat II uważa, że ludzie wierzący nie powinni wahać się przed potępieniem prawicy alternatywnej i ruchów pokrewnych. W świetle tragedii, do jakiej doszło w amerykańskim Charlotesville, najwyższy czas na jawne potępienie niesłusznie utożsamianego z konserwatyzmem nurtu. Zdaniem Johna Horvata II obydwie strony walki w tej miejscowości cechuje anarchistyczna, a więc lewicowa mentalność. Nie warto więc opowiadać się po żadnej ze stron. Należy wybrać zupełnie inne rozwiązanie: powrót do tradycyjnie rozumianego ładu moralnego.
John Horvat II w tekście „Charlotesville: Zderzenie fałszywych alternatyw” podkreśla, że w amerykańskim miasteczku doszło do bitwy pomiędzy ludźmi reprezentującymi dwie fałszywe alternatywy dla status quo. Z jednej strony bowiem trudno zgodzić się z dążeniem radykalnej lewicy do napisania historii na nowo i burzenia pomników. Nie sposób przyjąć stanowisko organizacji takich jak Antifa, Black Lives Matter et cetera.
Wesprzyj nas już teraz!
Jednocześnie szeroko rozumiana alternatywna prawica, obejmująca wszelkiej maści nazistów, rasistów, nacjonalistów czy socjalistów jest również niemożliwa do zaakceptowania.
Obydwie formacje sprzeciwiają się bowiem pozostałościom chrześcijańskiej cywilizacji, przejawiającym się w porządku publicznym i praworządności. „Przede wszystkim twierdzenie, że alternatywna prawica reprezentuje chrześcijańską czy konserwatywną perspektywę musi zostać odrzucone. Alt-right ma bowiem więcej wspólnego z utopijnymi, koszmarnymi marzeniami radykalnej lewicy, niż tym, co senator Barry Goldwater proponował w Sumieniu Konserwatysty” – przekonuje John Horvat II.
Publicysta podkreśla, że alterprawica odrzuca tradycjonalistyczny konserwatyzm, często wspiera aborcję i postulaty ruchu homoseksualnego. W aspekcie gospodarczym przeciwstawia się zaś niekiedy wolnemu rynkowi.
W kwestii religii natomiast, alt-right częściej odwołuje się do cywilizacji chrześcijańskiej, niż do chrześcijaństwa jako takiego. Jej przedstawiciele szanują niekiedy Christianitas jako wspólnotę kulturową czy wręcz „plemienną”. Niekoniecznie jednak bliska im jest istota chrystianizmu: miłość do Pana Boga i Jego Prawa.
Dlatego też czołowa postać ruchu, Richard Spencer, określa siebie mianem „kulturowego chrześcijanina”, a jednocześnie deklaruje brak wiary w Stwórcę. Od tego typu poglądów jeszcze groźniejsze są występujące w szeregach ludzi alterprawicy przekonania neopogańskie. Wiąże się z nimi idealizacja nordyckiej, przedchrześcijańskiej przeszłości.
John Horvat II odrzuca także tezę, jakoby alternatywną prawicę można było określać mianem skrajnej prawicy. Jego zdaniem stanowi ona, podobnie jak ruchy lewackie, przejaw dzielącego naród ducha anarchicznego. „W Charlotesville doszło do walki między anarchistami. To nie było starcie między lewicą, a prawicą” – przekonuje.
Publicysta wzywa zatem do odrzucenia nieuniknionej rzekomo alternatywy: lewica albo prawica alternatywna. Jego zdaniem Stany Zjednoczone powinny wybrać inną opcję, a więc „powrót do porządku moralnego opartego na szacunku dla Pana Boga i Jego Prawa”.
Tekst Johna Horvata II to wartościowy głos w debacie dotyczącej alternatywnej prawicy. Ta fałszywa i skierowana do młodych i naiwnych umysłów oferta ideologiczna stanowi bowiem pod wieloma względami zaprzeczenie ideałów katolickiej Kontrrewolucji.
Wmawianie opinii publicznej jakoby między konserwatystami, a ludźmi takimi jak nazista-zamachowiec z Charlotesville, istniała ideowa więź, służy zohydzeniu tych pierwszych w oczach opinii publicznej. Ułatwi to przeforsowanie lewackiego planu napisania historii na nowo, a następnie transformację społeczeństwa w duchu czerwonej, różowej lub zielonej utopii.
Źródło: tfp.org
mjend
Jaka alternatywa? Blaski i cienie alterprawicy
Prawica alternatywna czy fałszywa?