Opłata rejestracyjna w pierwszym kwartale 2025 roku, podatek od posiadania pojazdu w 2026 roku – to elementy kamieni milowych KPO, których posiadacze pojazdów spalinowych mogą być pewni. Ale na tym nie koniec. Będzie kolejna opłata – zależna nie tylko od poziomu emisji, ale i masy auta.
Takie rozwiązanie ma zniechęcać do pojazdów typu SUV, które aktualnie stały się głównym celem ataku miejskich ekologistów. Paryż już pobiera opłaty od takich aut, a w Polsce, jak deklaruje Krzysztof Bolesta, wiceminister klimatu i środowiska, „musimy patrzeć na to, co dzieje się na świecie, i brać te najlepsze praktyki”. – Tu puchnięcie samochodów jest niekorzystnym trendem z punktu widzenia bezpieczeństwa oraz środowiska – powiedział.
Pytany w rozmowie z „Rzeczpospolitą”, czy nowa opłata wiązana byłaby z normą Euro pojazdu czy też emisją CO2, wiceminister wyznał, że obie drogi są możliwe. – Będę proponował dodanie jeszcze jednego elementu, mianowicie wagi. Problem z dużymi SUV-ami narasta, SUV-izacja motoryzacji to bardzo złe zjawisko. Jeśli będzie można zmusić właścicieli tych samochodów do wzięcia, przynajmniej finansowo, większej odpowiedzialności za zajmowanie większej przestrzeni, to skłaniałbym się do tego, by to zrobić – zadeklarował polityk.
Źródło: rp.pl
MA