Kiedy media relacjonowały to, co w ostatnich dniach działo się na Ukrainie, mówiły o rozruchach, o zabitych i rannych. Mało kto pisał o tym, że trwała tam wielka modlitwa, a protestującym towarzyszyli kapłani. Jak donosi portal gosc.pl, na Majdanie rozdano co najmniej 700 tysięcy różańców i codziennie odmawiano tę modlitwę, o którą tak prosiła Matka Boża w Fatimie. Na każdym fragmencie barykad na Majdanie można znaleźć krzyże.
Jak relacjonuje Andrzej Grajewski, wielu ludzi na Majdanie miało przy sobie różańce. „Stały się one w jakimś stopniu symbolem Majdanu. Zastanawiałem się, skąd się wzięła popularność różańca w tym miejscu. Poprzez ojców dominikanów z Kijowa dotarłem do inicjatora rozmodlenia Majdanu, greckokatolickiego księdza Petro Kowala z Zakarpacia. Powiedział mi, że od dawna prowadził ewangelizację poprzez popularyzowanie modlitwy różańcowej. Zauważył przy tym, że szczególnie dobrze jest ona przyjmowana w środowiskach znajdujących się w bardzo trudnej sytuacji – wśród chorych i więźniów” – pisze Grajewski.
Wesprzyj nas już teraz!
Dziennikarz podaje, że ks. Petro był świadkiem wielu łask, jakie doświadczali ludzie modlący się na różańcu, a kiedy doszło do rozbicia pokojowych protestów studenckich w noc z 30 listopada na 1 grudnia 2013 r. poczuł wewnętrzną potrzebę, aby nieść pociechę skrzywdzonym, właśnie poprzez wspólną modlitwę różańcową. „Zamówił kilka tysięcy różańców oraz ulotek z modlitwą i pojechał ze swojej parafii, znajdującej się na drugim krańcu Ukrainy, do Kijowa. Dotarł tam w niedzielę, 2 grudnia, kiedy na Majdanie zebrał się ogromny tłum, protestujący przeciwko pobiciu studentów. Nie było wtedy wielkich haseł politycznych, tylko jeden postulat: nie pozwolimy bić naszych dzieci. W klimacie oburzenia na jawną niesprawiedliwość, propozycja modlitwy różańcowej przyjęła się doskonale” – opisuje dziennikarz, który podkreśla, że ludzie masowo przyjmowali różańce i prosili o wyjaśnienia, jak mają się modlić. Wolontariusze udzielali im instrukcji.
Za przykładem ks Kowala poszli inni duchowni, tak że różaniec stał się najważniejszą modlitwą Majdanu. Jak wyjaśniał ks. Kowal, chodziło mu o to, aby powszechna modlitwa różańcowa na Majdanie, stała się wypełnieniem objawienia z Fatimy, skąd płynęło wezwanie skierowane do nawrócenia Rosji. „Wtedy Ukraina była częścią Rosji, więc obowiązek wypełnienia maryjnego przesłania, spoczywa także na nas. „Im więcej będzie u nas modlitwy, tym więcej będziemy mieli wolności” – przekonywał.
Na Majdanie pojawiła się także figurka Matki Bożej Fatimskiej. Przywiózł ją z pallotyńskiej parafii w Dowbyszu ks. Waldemar Pawelec. Początkowo stała w namiocie modlitwy. 18 lutego, kiedy Berkut rozpoczął decydujące natarcie na Majdan, ktoś przeniósł ją na główną scenę, dzięki czemu ocalała. Ks. bp Stanisław Szyrokoradiuk przypomniał w niedzielę, że rozpad Związku Sowieckiego oraz obalenie pomnika Lenina w Kijowie miało miejsce 8 grudnia, właśnie w uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP. Skłoniło go to do wezwania, aby na cokole dawnego pomnika Lenina, postawić figurę NMP. Majdan przyjął te słowa burzliwymi oklaskami oraz okrzykiem „Mołodiec”.
Źródło: gosc.pl
pam