Z okazji piątej rocznicy katastrofy smoleńskiej prezydent III RP Bronisław Komorowski gościł w radiowej Jedynce. Słuchaczy musiała zdumieć wypowiedź głowy państwa na temat wraku rządowego TU-154 M, który rozbił się w 2010 r. w okolicach katyńskiego lasu.
Rosjanie nie wyrażają zgody na przetransportowanie wraku tupolewa do Polski. Dziennikarz Polskiego Radia 1 zapytał prezydenta Komorowskiego, co o tym sądzi. Ten odpowiedział: – Na wojnę dywizji z tego powodu nie wyślemy, ale pojawia się pytanie, czy wrak jest rzeczywiście niezbędny do ostatecznego podsumowania śledztwa.
Wesprzyj nas już teraz!
– Prokuratura wojskowa jest w trudnej sytuacji, bo nie może liczyć na łatwą współpracę ze stroną rosyjską. Przyszło jej działać też w trudnych warunkach wewnętrznych, bo niektóre środowiska już na początku ogłosiły tezę o zamachu. Prokuratorzy muszą niesłuchanie uważać, formułując swoje opinie, siłą rzeczy trwa to więc dłużej i wywołuje emocje – kontynuował Bronisław Komorowski.
Prezydentowi nie podoba się również pomysł umiędzynarodowienia śledztwa, postulowany przez PiS. Partia Jarosława Kaczyńskiego chciałaby, aby śledczy z innych państw weszli w skład międzynarodowej komisji badającej wydarzenia z 10 kwietnia 2010 r. – Jeśli ktoś chce udowodnić całemu światu, że Polacy nie potrafią załatwiać swoich spraw, mogę się tylko temu dziwić. To niestosowne i przedwczesne – odrzekł Komorowski.
Brat tragicznie zmarłego w Smoleńsku prezydenta Kaczyńskiego sugeruje, że prezydent Komorowski jest moralnie odpowiedzialny za tą śmierć. Dziennikarz PR1 zapytał o to głowę państwa. – Dziwne pytanie – zareagował prezydent, po czym dodał: – To absolutnie politycznie i kampanijnie motywowana wypowiedź, straszliwie niesprawiedliwa i dla mnie bolesna. Komorowski stwierdził również, że „nie o osobiste przeżycia prezesa tu chodzi”, a o wyborczą kampanię.
Źródło: onet.pl
kra