Abp Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko – kamieński, został zaatakowany przez liberalne media oraz część tzw. katolików otwartych za list skierowany do wiernych, w którym zachęcał do przyjmowania Komunii świętej do ust i w pozycji klęczącej. Tak oto „Tygodnik Powszechny” oskarżył Arcybiskupa o narażanie życia ludzkiego i herezję, zaś Szymon Hołownia poparł osoby, które doniosły na biskupa policji.
Przypomnijmy. Biskupi z powodu zagrożenia epidemicznego udzielili wiernym dyspenzy od niedzielnego obowiązku uczestniczenia we Mszy św. Dodatkowo, na skutek ograniczeń wprowadzonych przez władze, liczba wiernych obecnych w jednocześnie kościele nie mogła przekraczać 50 osób. List abp Dzięgi nie był nakazem i nie pozostawał w sprzeczności z wydanymi zaleceniami. Był zachętą dla wiernych pragnących uczestniczyć we Mszy św. w kościele i przyjąć Ciało Pana w taki sposób jak zwykle – na kolanach i do ust.
Wesprzyj nas już teraz!
Poniżej prezentujemy osiem argumentów przeciwko przyjmowaniu Komunii św. na rękę. Sformułował je bp Juan Rodolfo Laise. Hieraecha podkreślał m.in. że jest to praktyka sprzeczna z wielowiekową Tradycją, którą współczesny Kościół toleruje niechętnie i niejako z konieczności, a jej wprowadzenie w XX wieku wynikało z nieposłuszeństwa wobec Stolicy Apostolskiej.
Oto osiem argumentów zwolenników Komunii świętej na rękę i ich odrzucenie na podstawie książki biskupa.
- „To tylko powrót do pierwotnej praktyki”
To popularne twierdzenie zwolenników przyjmowania Komunii świętej na rękę. Jednak, jak zauważa biskup Juan Rodolfo Laise w książce „Komunia św. na rękę?”, „Komunia na rękę nie zbliża nas do źródeł Kościoła pierwotnego, tylko do protestantyzmu i do wielu aktualnych odchyleń doktrynalnych”.
- „Komunia św. na rękę jest bardziej zgodna z godnością chrześcijanina i odpowiada etapowi dorosłości”
To argument nieuzasadniony i nacechowany pychą. Wszak, jak zauważa biskup Laise, „godność chrześcijanina jest już wystarczająco podkreślona przez fakt możności przyjmowania w Komunii Ciała i Krwi Pańskiej”.
Duchowny zauważa również, że „[…] pełne pychy naleganie, aby podkreślić kondycję dorosłości, wydaje się niezbyt zgodne z doktryną Tego, który jako warunek wejścia do Królestwa niebieskiego nakazuje stanie się jak dzieci”.
- „Większa świadomość powszechnego kapłaństwa”
Ten argument sam ujawnia protestantyzację jego zwolenników. Wszak to właśnie protestantyzm sprzyja dążeniom do zrównania kapłaństwa świeckich i duchownych. Jak zauważa biskup Laise „kapłaństwo powszechne jest już wystarczająco mocno wyrażone w możliwości uczestniczenia w liturgii i przyjmowania Komunii. Dopuszczony jest do tego tylko człowiek ochrzczony. Jednakże ta przesadnie akcentowana koncepcja kapłaństwa powszechnego ignoruje fundamentalne odróżnienie go od kapłaństwa służebnego”.
- „Znaczenie gestu”
Sęk w tym, że gest przyjmowania Komunii na rękę często ma znaczenie buntu przeciwko Kościołowi. „Mówiliśmy już o ważności gestu jako znaku. Gest otrzymywania Eucharystii na rękę w starożytności nie miał żadnego specjalnego znaczenia, dla reformacji oznaczał, że obecność Chrystusa nie jest realna i substancjalna oraz że kapłan nie różni się od świeckiego. W latach 60. oznaczał bunt przeciw władzy papieża” – pisze autor książki „Komunia św. na rękę?”.
- „Ryt nie jest tak ważny, ważna jest wiara”
Argument ten sprzeciwia się odwiecznej mądrości chrześcijańskiej wyrażonej w twierdzeniu lex orandi, lex credendi – prawo modlitwy prawem wiary. Sposób kultu kształtuje podejście wiernego do Boga i Kościoła i choćby dlatego nie należy go lekceważyć. Na powagę zmiany sposobu przyjmowania Komunii zwracał uwagę choćby Paweł VI. W „Memoriale Domini” pisał o „powadze sprawy” czy o „sprawie tak wielkiego znaczenia”, a także, że w grę wchodzi tu wspólne dobro Kościoła.
- „Dłonie są równie godne, co usta”
Argument ten jest nietrafny, gdyż, jak zauważa biskup Leise, „ściśle mówiąc wszystkie części ciała posiadają tę samą godność, a mimo to nikt nie wątpi, że we wszystkich kulturach są części ciała uznawane za szlachetne, inne zaś nie; są części wstydliwe i takie, które nimi nie są. Nikomu nie przyszłoby do głowy kłaść stóp czy siadać w miejscach uznawanych za godne czci. Ale w gruncie rzeczy, nie chodzi tu o porównywanie dłoni wiernego z jego ustami, lecz dłoni wiernego z dłońmi kapłana specjalnie namaszczonymi, aby mogły dotykać Ciała Pańskiego”. Na znaczenie konsekracji umożliwiającej dotykanie świętych Postaci wskazywał też święty Tomasz z Akwinu.
- „Przyjmowanie Komunii świętej na rękę to aktywne uczestnictwo wiernych”
Część osób uznaje przyjmowanie Komunii świętej na rękę za wymóg aktywnego uczestnictwa we Mszy. Tymczasem Sobór Watykański II wskazuje, że właściwie rozumiane aktywne uczestnictwo wymaga także niekiedy „świętego milczenia”. Jak ponadto pisze biskup Leise w oparciu o naukę Kościoła „Dlatego złączone dłonie, moglibyśmy powiedzieć milczące, dalekie od postawy bierności, są wymownym znakiem pokory, z jaką powinien być przyjmowany ten sakrament”.
- „Komunia na rękę wynika z troski o jedność Kościoła”
Można argumentować, jakoby troska o wspólnotę Kościoła wymagała dostosowania się do zwyczajów innych krajów, gdzie obowiązuje praktyka udzielania Komunii świętej na rękę. Jednak to właśnie ludziom wprowadzającym Komunię na rękę zabrakło de facto troski o dobro wspólne Kościoła. Wszak wbrew dotychczasowym zakazom wprowadzili oni praktykę sprzeczną z dotychczasowym prawem kościelnym.
Okazuje się zatem, że warunkowa zgoda Stolicy Apostolskiej na Komunię na rękę wynikała głównie, albo wyłącznie, z konieczności zaakceptowania stanu faktycznego. Ten zaś powstał wskutek nieposłuszeństwa kościelnym przepisom.
„Jedynym branym pod uwagę przez Memoriale Domini (dokument Pawła VI) argumentem, nie w celu dopuszczenia tej formy przyjmowania Komunii, lecz w celu przyznawania indultu, był fakt, że jest to praktyka już zakorzeniona i trudna do wykorzenienia. Choć przytaczano również wiele innych argumentów, wszystkie zostały odrzucone przez Stolicę Świętą. Zgodnie z zasadami ścisłej logiki, akceptowanie ich teraz dawałoby domyślnie do zrozumienia, że Stolica Święta popełniła błąd, odrzucając je w tamtym czasie” – podkreśla biskup Leise.
Najlepszym rozwiązaniem wydaje się zatem przyjmowanie Komunii do ust – zgodnie z wielowiekową Tradycją Kościoła.
W razie sytuacji kryzysowych pozostaje również pamiętać o komunii duchowej. Św. Tomasz mówi: „Komunia duchowa jest to gorące pragnienie przyjęcia Pana Jezusa”.
Źródło: Juan Rodolfo Laise „Komunia św. na rękę?”
mjend
Hierarcha szczecińsko kamieński stał się celem ataków przedstawicieli „kościoła otwartego” z „Tygodnikiem Powszechnym” i Szymonem Hołownią na czele. Podczas gdy TP określił wezwanie arcybiskupa do przyjmowania Komunii św. na kolanach i do ust oraz korzystania z wody święconej „narażaniem życia innych” oraz głoszeniem herezji, kandydat na prezydenta używając niewybrednych epitetów zrugał hierarchę oraz wsparł osoby, które doniosły na hierarchę policji. Dlatego tak ważne jest, by w tym trudnym dla nas wszystkich, ale przede wszystkim i biskupa czasie, wyrazić swoje poparcie. Dołącz do protestu!
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Zmarł wielki obrońca czci Jezusa Eucharystycznego. Nie żyje ks. biskup Juan Rodolfo Laise OFM Cap
Cześć dla Najświętszego Sakramentu nie może mieć granic!
Bp Laise: luteranie to heretycy. Interkomunia jest niemożliwa
Polecamy także nasz e-tygodnik.
Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.