„Gazeta Polska Codziennie” dotarła do nowych informacji o ludziach z Biura Bezpieczeństwa Narodowego, których przeszłość budzi zdumienie. „Jeden był politrukiem w wojskowej jednostce, drugi kończył kursy marksizmu” – donosi dziennik.
Na BBN gromadzą się coraz czarniejsze chmury. Media ujawniają szokujące informacje o przeszłości osób tam zatrudnionych.
Wesprzyj nas już teraz!
Płk Czesław Juźwik stracił stanowisko w związku z informacją, że w latach 80. pracował w wojskowym kontrwywiadzie. Sprawę nagłośniła „GPC”. W miniony weekend portal Niezalezna.pl podał, że Mirosław Wiklik (od kilku miesięcy dyrektor gabinetu szefa BBN-u) należał do PZPR-u, a nawet był oficerem politycznym w 6. Batalionie Powietrznodesantowym. Natomiast generał Romuald Ratajczak, czyli doradca szefa BBN-u, to absolwent wieczorowego kursu marksizmu i leninizmu.
W poniedziałek pojawiły się kolejne informacje dotyczące ludzi z BBN. Ich życiorysy prześwietliła „Gazeta Polska Codziennie”. Rewelacje dziennika dotyczą Waldemara Kozickiego, naczelnika wydziału w Departamencie Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi, oraz Macieja Czulickiego, który jest specjalistą w wydziale kierowanym przez Kozickiego.
Kozicki należał do ZSMP od 1977 r. aż do schyłku PRL-u, a legitymację PZPR-u nosił w latach 1984–1990. W jednej ze służbowych opinii był chwalony przez przełożonych: „reprezentuje sobą godną do naśladowania postawę ideowo-polityczną”. Kozicki był również instruktorem politycznym (od 1984 r.) Wydziału Politycznego Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Zmechanizowanych.
Również Czulicki również należał do PZPR, charakteryzowano go jako aktywnego działacza POP-u PZPR. Wykazywał on „duże umiejętności agitatorskie”, czyli, jak konkluduje dziennik, jeszcze u schyłku „polski ludowej” przekonywał do słuszności linii partii.
Zdaniem Pawła Solocha, szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, tekst z „Gazety Polskiej Codziennie” jest przejawem trwającej informacyjnej wojny hybrydowej w rosyjskim stylu. – Jeśli chodzi o ludzi, którzy mają przeszłość związaną ze służbami PRL-u, ze szkołami ukończonymi w Moskwie w czasach Związku Radzieckiego – to jest problem, który występuje we wszystkich instytucjach, również w MON, również w MSZ, również w służbach – stwierdził w RMF.
Źródło: „Gazeta Polska Codziennie” / rmf24.pl
luk