Rząd komunistycznej Kuby zobowiązał podmioty gospodarcze, zarówno państwowe, jak i prywatne, do posiadania własnego systemu wytwarzania energii elektrycznej. Nowe przepisy mają związek z paraliżem energetycznym utrzymującym się na wyspie od kilku miesięcy.
W dekrecie opublikowanym we wtorek w kubańskim dzienniku ustaw autorzy nowego prawa wskazali na konieczność oszczędzania przez podmioty gospodarcze w związku z kryzysem energetycznym.
Władze Kuby wezwały też w dokumencie do „kontrolowania i efektywnego wykorzystania nośników energii”, a także do inwestowania przez firmy w odnawialne źródła energii, takie jak np. panele słoneczne.
Wesprzyj nas już teraz!
Wykonanie obowiązku posiadania przez spółki urządzenia generującego prąd ma nastąpić najpóźniej w okresie 5 lat. W sytuacji niedopełnienia tego obowiązku egzekwowane będą kary odpowiadające kwocie 760 euro. Działające na Kubie podmioty gospodarcze zostały też zobowiązane do posiadania własnego planu zużycia energii elektrycznej w godzinach szczytu.
Od października br. Kuba pogrążona jest w poważnym chaosie energetycznym. Przejawia się on częstymi, trwającymi po kilkanaście godzin przerwami w dostawach prądu. Zakłócenia w jego przesyle występują aktualnie na około 50 proc. terytorium kraju.
Źródło: PAP
„Radość” socjalistycznej republiki. Niemal 9 na 10 mieszkańców Kuby żyje w nędzy