Raport Organizacji Narodów Zjednoczonych ujawnia kolejne zatrważające fakty na temat Korei Północnej. Okazuje się, że ten komunistyczny kraj wysyła swoich obywateli do katorżniczej pracy. Dzięki temu reżim ma możliwość podreperowania budżetu. Skrajnemu wyzyskowi robotników towarzyszy agresywna propaganda o rzekomej obronie „klas pracujących” przez władze w Pyongyang.
Według raportu sporządzonego przez Marzuki Darusmana, obywatele Korei Północnej są zmuszani do pracy przez 20 godzin na dobę. Ludzie ci podlegają stałej kontroli. W zamian za swój wysiłek nie otrzymują nawet normalnych dawek jedzenia lub środków wystarczających na jego zakup. Część z nich nie może liczyć na żadne pieniądze. Pozostali otrzymują marne „pensje”. Koreańczycy „zatrudnieni” są głównie w budownictwie, górnictwie, przemyśle tekstylnym bądź jako drwale.
Wesprzyj nas już teraz!
Pracują głównie w Chinach czy Rosji, ale także w krajach azjatyckich. Zdaniem autora raportu sytuacja ta jest wynikiem problemów ekonomicznych komunistycznego kraju. Pieniądze uzyskane z „wypożyczania” obywateli wykorzystywane są w znacznym stopniu na pokrycie wydatków wojskowych, w tym nuklearnych. Korzyści odnosi też północnokoreańska elita władzy.
W rankingu prześladowań chrześcijan organizacji Open Doors 2015 r. Korea Północna znajduje się na 1 miejscu. Wynika to przede wszystkim z sytuacji określanej przez autorów rankingu mianem „paranoi wewnątrz dyktatury”. Rządzony przez Kim Dzong Una komunistyczny kraj opiera się na kulcie przywódcy i ideologii dżuce głoszącej samowystarczalność człowieka. Obywatele są zobowiązani do cotygodniowego uczestnictwa w spotkaniach, na których dochodzi do indoktrynacji. Kim otaczany jest quasi-boskim kultem, wykluczającym wszelkie konkurencyjne religie.
Źródła: edition.cnn.com / opendoors.pl
mjend