Po wyborczym poluzowaniu ograniczeń związanym z koronawirusem nadchodzi czas wzmożenia restrykcji. Ponownie oczy opinii publicznej kierowane będą na Kościół, jako miejsce, w którym rządowe nakazy traktowane są wybiórczo. Oczywiście niewiele ma to wspólnego z rzeczywistością, ale strach przed medialnym linczem może sprawić, że już niebawem trudno będzie znaleźć kapłana udzielającego wiernym Komunii Świętej do ust. Nie można na to pozwolić!
Jest wiele sygnałów, że sytuacja rzekomego dużego zagrożenia zarażenia wirusem w kościołach „dojrzewa” do systemowego i jedynie słusznego rozwiązania – wprowadzenia obowiązku udzielania Komunii Św. „na rękę”. Ponowne straszenie zarówno koronawirusem, jak i nadchodzącą grypą sezonową już sprawia, że i duszpasterze wpadają w popłoch. I bywa, że sięgają po rozwiązania godzące w cześć do Najświętszego Sakramentu. Bywa, że przy okazji obrażana jest też i ludzka godność.
Wesprzyj nas już teraz!
Wprowadzenie obowiązku noszenia maseczek w kościołach to tylko jeden z objawów czasu „pandemii”. Ta uderzyła bowiem bezpośrednio w cześć do Najświętszego Sakramentu. Pod pretekstem większego bezpieczeństwa z czasem upowszechniana jest praktyka udzielania Komunii Św. „na rękę”. Niestety, wierni pragnący przyjąć Pana na kolanach i do ust coraz częściej postrzegani są jako ci „nieroztropni”, potencjalnie „niebezpieczni” i „nieodpowiedzialni”. Tak też są traktowani. I takie świadectwa napływają do PCh24.pl
Nasza Czytelniczka zauważyła, że obowiązek noszenia maseczek w czasie Mszy Św. w jej parafii szedł w parze ze zmianą sposobu udzielania Komunii Świętej – teraz „dostępnej” tylko „na rękę”. Prośba o umożliwienie przyjęcia Ciała Pańskiego w sposób tradycyjny zakończyła się dość zaskakującym „kompromisem”. Duszpasterze dali taką możliwość… po Mszy św., po zgłoszeniu się do zakrystii. Takie zachowania sprawiają, że wierni szukają parafii, w których księża udzielą Komunii Św. do ust w czasie Mszy Św. Budującym jest, że Czytelniczka zapewniła o swej pokornej modlitwie w intencji możliwości przyjmowania Komunii Świętej do ust, ale też i zdjęcia restrykcji noszenia masek w czasie Mszy Świętej.
Inny z Czytelników PCh24.pl zrelacjonował nam praktyki z jednego ze znanych kościołów na mapie Małopolski. Tam kapłan odmówił udzielenia Komunii Św. osobie klęczącej i chcącej przyjąć ją do ust. Tu zareagowali wierni. Na nic się zdały argumenty wskazujące na przepisy kościelne i Tradycję. Kapłan powołał się na… standardy z zachodniej Europy, wedle których kapłan udzielając Komunii do ust miałby po każdym komunikowanym dezynfekować ręce, a gdyby tego nie czynił naraziłby się na grzywnę. Skąd pomysł, by wbrew obowiązującym w Polsce zasadom powoływać się za doświadczenie zlaicyzowanych krajów?
O innych przypadkach naruszeń pisaliśmy już TUTAJ
Podobnych relacji jest wiele. Niestety, nie jest odosobnionym doświadczeniem karcenie wiernych przez kapłana udzielającego Komunii, krótkim, wojskowym komunikatem: „ręka”. Codziennością jest odsyłanie wiernych przyjmujących Komunię Św. do ust a to na koniec kolejki, a to do „skrajnych kolejek”. Wszystko to dzieje się przed obliczem Najświętszego Sakramentu, przed którym upadać mamy „wszyscy wraz”.
Niestety wiele wskazuje na to, że sytuacja wiernych pragnących przyjmować Ciało Pana „do ust” ulegnie pogorszeniu. Już zresztą słychać w kościołach echa notowanej zwiększającej się liczby zakażeń, skutkującej zapowiedziami przywracania w życiu publicznym niektórych ograniczeń. Słychać – także ze strony przedstawicieli katolickich mediów – apele do kapłanów, by ci gorliwiej namawiali wiernych do przyjmowania Komunii Św. „na rękę”, do szykowania i wskazywania swoistych „kącików czystości”, które w czasie koronawirusa tak łatwo i szybko zastąpiły wodę święconą. Idą za tym pochwały dla przodowników zmian.
A zapomina się – a może nie chce się mówić – o tym co najważniejsze! O tym co dzieje się z partykułami, które zostają – również na tych zdezynfekowanych dłoniach wiernego. W nich obecny jest Chrystus! Wcierany w ławkę, ręce, odzież… Przecież to dla uszanowania Ciała Pańskiego kapłan po zakończeniu Komunii obmywa ręce. Ile znaczy ta czynność w sytuacji, gdy „pół kościoła wiernych” przyjmujących Ciało Chrystusa na rękę tego nie czyni? I z pewnością takiego zachowania nie usprawiedliwia (zresztą wątpliwy) argument zachowania higieny. Jak taka praktyka ma się do zachowania należnej Panu czci?
Dlatego przypominamy (wciąż obowiązujące) zasady zawarte w dokumencie: „Wskazania Prezydium KEP dla biskupów odnośnie do sprawowania czynności liturgicznych w najbliższych tygodniach”:
„Przypomina się, że każdy wierny zawsze ma prawo według swego uznania przyjąć Komunię Świętą do ust (Kongregacja ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, Redemptionis Sacramentum, Instrukcja o tym, co należy zachowywać, a czego unikać w związku z Najświętszą Eucharystią, 25.03.2004, nr 92). W związku z tym nikomu nie można nakazywać przyjęcia Komunii Świętej na rękę, można tylko do tego zachęcać (zgodnie z zarządzeniem Rady Stałej KEP z dn. 12.03.2020). Należy tak organizować udzielanie Komunii Świętej, aby nie naruszyć wrażliwości osób mających trudność w przyjęciu Komunii Świętej na rękę. Jeśli część wiernych przyjmuje Komunię Świętą na rękę, a część do ust, jest wskazane, aby obu grupom Komunii udzielali różni szafarze lub też by osoby przyjmujące Komunię do ust przyjmowały ją po osobach przyjmujących Komunię na rękę. Wiernych przyjmujących Komunię Świętą na rękę zachęca się, by uprzednio, w miarę możliwości, zdezynfekowali sobie dłonie”.
Czy Komunia „na rękę” po niechybnie zbliżającej się nowej fali oskarżeń o roznoszenie wirusa przez wiernych może wkrótce stać się w Polsce zasadą?
Nie możemy na to pozwolić przez wzgląd na cześć należną Chrystusowi realnie obecnemu w Najświętszym Sakramencie!
Marcin Austyn