Świątynia w której posługę pełnił ks. Vladimir Ghika, rumuński arystokrata i konwertyta na katolicyzm zamęczony przez komunistów, została podniesiona do rangi katedry. Od końca sierpnia eparchią św. Bazylego Wielkiego kieruje biskup Mihai Frățilă.
Nowo utworzona greckokatolicka eparchia w Rumunii została zatwierdzona w maju przez papieża Franciszka. W uroczystościach związanych z objęciem katedry w Bukareszcie, które odbyły się 30 sierpnia, udział wziął prefekt Kongregacji ds. Kościołów Wschodnich kardynał Leonardo Sandri oraz kardynał Lucian Mureşan – głowa Kościoła Rumuńskiego Zjednoczonego z Rzymem.
Wesprzyj nas już teraz!
W obecnej katedrze św. Bazylego Wielkiego posługę pełnił ks. Włodzimierz Ghika, rumuński konwertyta i męczennik, zamęczony przez komunistów w roku 1954. Budowa świątyni rozpoczęła się w roku 1909 pod kierownictwem rzymskokatolickiego biskupa Bukaresztu Rajmunda Netzhammera. Od początku w jej murach sprawowana miała być liturgia bizantyjska, miała ona służyć lokalnej społeczności greckokatolickiej. Bł. Ghika pełnił w nim posługę, m. in. będąc kierownikiem duchowym greckokatolickich studentów z Bukaresztu.
W roku 1948 na fali komunistycznych prześladowań świątynia została przekazana przez władze prawosławnym. Wierni byli przymuszani do konwersji, duchowni – prześladowani. Komunistyczna propaganda przedstawiała Watykan jako siłę „imperialistyczną”, a duchownych wiernych Rzymowi jako zdrajców. Wielu z nich cierpiało tortury ponosząc w końcu śmierć męczeńską. Taki był m.in. los biskupa Vasile Aftenie i sześciu innych greckokatolickich hierarchów.
Kościół św. Bazylego w Bukareszcie wrócił do swoich prawowitych właścicieli dopiero w roku 2006 na skutek wyroku sądowego. W 2008 roku posługę rozpoczął w nim biskup Mihai Frățilă. Jak hierarcha podkreślił 30 sierpnia, wierność Krzyżowi, który jest głupstwem dla świata, pozostaje jedynym źródłem rumuńskich grekokatolików, to także źródło młodości ich wiary, naznaczonej historią prześladowań.
Źródło: „New Liturgical Movement”
mat