Niepokojące w czasie synodu było samo podjęcie tak wielokierunkowej dyskusji, odbiegającej w wielu punktach od tradycyjnego nauczania Kościoła o rodzinie – powiedział w rozmowie z „Gościem Niedzielnym” metropolita lwowski abp Mieczysław Mokrzycki komentując groźbę schizmy w Kościele na tle podejścia do rozwodników żyjących w nowych związkach, synod w sprawie rodziny oraz papieską adhortację Amoris laetitia.
Hierarcha uczestniczył w obu sesjach synodu w sprawie rodziny w roku 2014 i 2015. – Byłem zaskoczony, że nie uczestniczył w nim żaden z przedstawicieli Papieskiego Instytutu Jana Pawła II dla Studiów nad Małżeństwem i Rodziną, który jest częścią Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego w Rzymie. W trakcie obrad bardzo mało było głosów, także ze strony papieża Franciszka, nawiązujących do nauczania o rodzinie Jana Pawła II, szczególnie do adhortacji „Familiaris consortio” – zauważył abp Mokrzycki.
Wesprzyj nas już teraz!
– Zadawaliśmy sobie pytanie, czy Ojciec Święty nie chce wprowadzić jakiś zmian w dyscyplinie Kościoła, ale tego nie zrobił. Myślę, że intencją papieża było umożliwienie swobodnej dyskusji – powiedział w rozmowie z „Gościem” przewodniczący Konferencji Episkopatu Ukrainy.
– Dokument końcowy – adhortacja „Amoris laetitia” – wzbudza kontrowersje, gdyż przewiduje, że każda konferencja episkopatu może sama zdecydować o dopuszczaniu do Komunii św. osób rozwiedzionych żyjących w nowych związkach – zauważa abp Mieczysław Mokrzycki podkreślając, że nauczanie Kościoła mimo wszystko pozostało w tej materii bez zmian.
– Niepokojące w czasie synodu było samo podjęcie tak wielokierunkowej dyskusji, odbiegającej w wielu punktach od tradycyjnego nauczania Kościoła o rodzinie – stwierdził hierarcha dodając, że taka otwartość w dyskusji umożliwiła powstanie nurtów chętnych do przeprowadzenia w Magisterium rewolucji, gdy tymczasem – jak przypomina abp Mokrzycki – doktryny katolickiej nie wypracowuje się poprzez dialog.
Hierarcha, jako przewodniczący Konferencji Episkopatu Ukrainy, potwierdził, że Kościół u naszego wschodniego sąsiada nie przeprowadzi rewolucji znanej chociażby z Niemiec. – Dla mnie w tej kwestii jasne i doktrynalnie pewne jest nauczanie św. Jana Pawła II z „Familiaris consortio” – zapewnił ksiądz arcybiskup.
Źródło: „Gość Niedzielny”
MWł