Co najmniej 130 osób zginęło w zamachu bombowym na zatłoczonym bazarze w jednym z miast Iraku. Do jednego z najbardziej śmiertelnych ataków w ostatnim czasie przyznało się Państwo Islamskie. Policja poinformowała, iż były to porachunku pomiędzy odłamami islamu. Fanatycy z IS twierdzą, iż ukarali szyickich „reakcjonistów”.
W piątek w irackim mieście Khan Bani Saad, położonym 30 km od Bagdadu, doszło do poważnego ataku bombowego. Samochód pełen ładunków wybuchowych został wysadzony w tłumie ludzi zgromadzonych na miejscowym bazarze. Wybuch zabił co najmniej 130 osób i uszkodził pobliskie budynki.
Wesprzyj nas już teraz!
Policja poinformowała o szczegółach tej potwornej masakry, opowiadając o szczątkach ciał zbieranych przez bliskie osoby zamordowanych. Władze prowincji Dijala ogłosiły trzydniową żałobę, a także zamknięcie wszystkich parków i publicznych miejsc rozrywki.
We wpisie opublikowanym na Twitterze Państwo Islamskie oświadczyło, iż krwawy zamach został wykonany w odwecie za zabicie sunnickich muzułmanów w mieście Hawija na północy Iraku. Fanatycy poinformowali również, iż samobójca przewoził w samochodzie 3 tony ładunków wybuchowych.
Jakiś czas temu rząd Iraku informował o zwycięstwie nad IS w prowincji Dijala, gdzie szyickie siły paramilitarne wyparły wojska terrorystów. Aktywiści związani z organizacją pozostali jednak na miejscu, dzięki czemu łatwiej było zorganizować piątkowy zamach.
Źródło: reuters.com
FO