6 kwietnia 2022

Światowa lewica, kościelni moderniści i wszelkiej maści postępowcy od zawsze marzyli by mieć „swojego” papieża. I gdy już go mają, okazuje się, że jest dla nich… zbyt postępowy – ocenił redaktor Krystian Kratiuk w najnowszym odcinku swego wideofelietonu.

Ta wstępna diagnoza wypowiedziana na początku najnowszego programu „Ja, Katolik” dotyczy reakcji niektórych komentatorów na szereg wypowiedzi Franciszka w odniesieniu do wojny trwającej za naszą wschodnią granicą.

Pacyfizm papieża, o którym mówi dziś tak wiele osób, i tak wiele osób krytykuje po ostatnim tweecie Ojca Świętego, a także papieską dyplomację w sprawie wojny na Ukrainie, da się wytłumaczyć jedynie modernizmem – ocenił szef portalu PCh24.pl.

Wesprzyj nas już teraz!

Jednym z powodów, dla których wierzący, którzy chcieliby słyszeć z papieskich ust jedynie czystą, nieskażoną naukę Kościoła a mają z tym systematycznie powracający problem, jest – wskazał autor felietonu – „spaczona, wykoślawiona, oderwana od objawień świętej Faustyny, Pisma Świętego oraz całej tradycji Kościoła wizja miłosierdzia Bożego”.

Wracając z Malty papież stwierdził coś, co wywołało gwałtowną i nieprzychylną reakcję lewicowo-liberalnych komentatorów. Na jego profilach w mediach społecznościowych ukazał się bowiem wpis: „Trzeba płakać na grobach. Nie zależy nam już na młodych? Napawa mnie bólem to, co się dziś dzieje. Nie uczymy się. Niech Pan zmiłuje się nad nami, nad każdym z nas. Wszyscy jesteśmy winni #pokój #Ukraina”.

Ten tweet jest emblematyczny dla pontyfikatu papieża Franciszka. Jest też emblematyczny dla tego, co wydarzyło się w ostatnich miesiącach, a więc tego, w jaki sposób papież prowadził watykańską dyplomację względem Putina, względem wojny rosyjskiej na Ukrainie – podkreślił redaktor Kratiuk.

Postawa Watykanu, w tym samego Franciszka wobec obecnej wojny wywołała dosyć nieoczekiwaną reakcję publicystów, którzy dotychczas nie dostrzegali żadnych rys na obecnym pontyfikacie. Mowa między innymi o środowiskach „Więzi” i niektórych jezuitach-celebrytach. Teraz nagle zaczęli oni diagnozować głęboki kryzys w Kościele. O ile redaktor Kratiuk zgodził się z nimi co do faktu istnienia kryzysu, to już jego przyczyn upatruje zupełnie gdzie indziej niż w „fundamentalizmie” czy „klerykalizmie”.

– Kryzys Kościoła osiągnął już taki poziom, na którym coraz trudniej jest o wypełnianie prawdziwej i autentycznej misji prorockiej. (…) Mówimy o tym na portalu PCh24.pl od początku pontyfikatu papieża Franciszka. Ale i od początku istnienia naszej redakcji, jeszcze za czasów pontyfikatu Benedykta XVI, do którego działań jako papieża nie mieliśmy tylu zastrzeżeń. Kryzys Kościoła już wtedy był widoczny, ogromny, dojmujący i papież Benedykt o tym kryzysie mówił apelując o to, żebyśmy [katolicy] z tym kryzysem walczyli – przypomniał publicysta.

Jednak, jak zwrócił uwagę redaktor Krystian Kratiuk, wymowa papieskiego wpisu na Twitterze została w pewien sposób zmanipulowana. Zawiera bowiem telegraficzny skrót wypowiedzi z pokładu samolotu, którym Franciszek wracał z Malty. – Czy ta wypowiedź była jednak katolicka, zgodna z katolicką Tradycją, rozsądna tak jak papieże zawsze się wypowiadali o wojnach? No nie, nie była… Dlaczego? Dlatego, że dyplomacja papieża Franciszka względem rosyjskiej wojny na Ukrainie jest – co tu dużo mówić – godna najwyższego pożałowania, tak jak bardzo wiele aspektów tego pontyfikatu – przyznał autor.

Tak jak wiele prawd chrześcijańskich, tradycji Kościoła katolickiego, myślenia o wierze i myślenia o świecie zostało zdeptanych podczas tego pontyfikatu, tak i [katolickie] myślenie o wojnie zostało zdeptane osobiście przez papieża Franciszka. I wcale nie w ostatnich miesiącach, ale podczas całego jego pontyfikatu – dodał.

Felietonista odniósł się dalej do zjawiska stale towarzyszącego „niefortunnym”, „nieprecyzyjnym”, „opacznie rozumianym” wypowiedziom następcy Benedykta XVI na Tronie Piotrowym.

Drodzy Państwo, minęło 9 lat pontyfikatu, jak często Państwo słyszeli, że papieżowi chodziło o coś innego niż powiedział?; albo coś innego niż Państwo zrozumieli? Bo ja mam wrażenie, że słyszałem to już około 600 razy, po 650. przestałem liczyć – przyznał.

Mam pytanie do wszystkich, którzy bronią tych wypowiedzi Ojca Świętego, w szlachetnym odruchu wierności Rzymowi: (…) czy Wam się nie wydaje, że papieża mamy po to, ażeby on do nas mówił i żebyśmy go rozumieli?… Czy papież jest nam dany po to, żebyśmy go nie rozumieli? I żeby co chwilę trzeba było nam tłumaczyć, że on miał zupełnie coś innego na myśli… Przecież to bzdura, jakiś absurd. To stawianie wszystkiego na głowie – podsumował redaktor Kratiuk.

Niestety, zderzamy się obecnie z konsekwencjami promowanej w Kościele na najwyższych szczeblach opcji pacyfistycznej. Pojawia się ona raz po raz m.in. w wystąpieniach Franciszka, który przykładowo unika nazywania po imieniu powodów i sprawców agresji na Ukrainę.

Skutki wypaczania tradycyjnej nauki Kościoła dotyczą też między innymi dopuszczalności obrony koniecznej, również w wymiarze zbiorowym, państwowym. – W tej chwili katolicy nie rozumieją, czym jest wojna, czym jest wojna sprawiedliwa, czym jest wojna napastnicza, agresywna i kiedy katolik ma prawo podnosić broń. Papież Franciszek od początku swojego pontyfikatu za głównych wrogów świata uznał tych, którzy się zbroją, którzy handlują bronią. Na przykład sprzedają Rzeczypospolitej Polskiej 250 czołgów Abrams. (…) I to jest według papieża Franciszka ogromny grzech, że Polska się zbroi – wymieniał szef PCh24.pl.

Jak zauważył, wypowiedzi Stolicy Apostolskiej na temat trwającej wojny nie bulwersują jedynie katolików broniących tradycyjnego nauczania Kościoła. Dzisiaj za „nadmierny pacyfizm” krytykują Franciszka także przedstawiciele szeroko rozumianej lewicy, jeszcze 2 miesiące temu nie dostrzegający ze strony Rosji żadnego zagrożenia.

W opinii autora felietonu, wypowiedzi, zwłaszcza z początku wojny niosły ryzyko, że Franciszek zostanie niesłusznie zapamiętany jako „papież Putina”. Dzisiaj już wiemy, że takie zagrożenie oddaliło się znacznie, po niedawnym, dosyć jednak zaskakującym wypełnieniu oczekiwania Matki Bożej Fatimskiej o zawierzeniu Rosji Jej Niepokalanemu Sercu.

Krystian Kratiuk w mocnych słowach zwrócił się do „czcicieli” soboru watykańskiego II, jakby nie dostrzegających niemal dwudziestu wieków, które go w Kościele poprzedziły.

De facto wielu z was jest czcicielami herezji modernizmu, kloaki wszystkich herezji. To wasze kilkadziesiąt lat rozmiękczania doktryny Kościoła, chodzenia ramię w ramię ze zlewaczałym światem, który dążył cały czas w swej nowomowie do pacyfistycznych idei. A pacyfizm jest ideą po prostu podłą, gdyż każe potencjalnym ofiarom być bezbronnymi – wypominał autor.

Jak powiedział Krystian Kratiuk, pontyfikat Franciszka jest efektem właśnie ostatniego soboru oraz zmian intelektualnych, duchowych, teologicznych, doktrynalnych, formacyjnych, do wprowadzenia których dążyli moderniści. – To wasza wina a dzisiaj bardzo się oburzacie na papieża Franciszka – zauważył.

 – A co by było, gdyby w swoim dziewięcioletnim pontyfikacie papież Franciszek posługiwał się tradycją katolicką i tradycyjnym katolickim myśleniem, a nie myśleniem tego świata; myśleniem, które w kwestii pacyfizmu przesunął na barierę absurdu? Co by się stało jeśli jego „idolami” nie byliby wyłącznie papieże posoborowi, ale na przykład Urban II, który zwoływał krucjaty w obronie Ziemi Świętej przed islamem? Co by było jeśli jego autorytetem w tej sprawie byłby na przykład Pius V, który organizując Ligę Świętą wygrywał bitwę pod Lepanto? – zastanawiał się redaktor naczelny PCh24.pl.

Jednak fakty są takie, że Franciszek, chociażby w encyklice Fratelli tutti dosłownie zanegował dopuszczalność wojny sprawiedliwej, której uznanie wciąż znajduje silny wyraz w Katechizmie Kościoła Katolickiego.

– Tak jak fałszywa historiozofia jest matką złej polityki, tak fałszywa teologia jest matką złej watykańskiej dyplomacji – podsumował Krystian Kratiuk. Jak dodał, dominujące po Vaticanum II  błędne podejście do miłosierdzia Bożego jest powodem tego, jak Stolica Apostolska postępuje dzisiaj względem Rosji i wojny na Ukrainie. Panu Bogu w nauczaniu „odbiera się” na przykład, wbrew katolickiej teologii, przymiot sprawiedliwego Sędziego.

 

Źródło: PCh24TV

Jak to możliwe, że lewacy KRYTYKUJĄ FRANCISZKA? || Ja, katolik

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij