Goszcząca na zjeździe bawarskiej chadeckiej partii CSU kanclerz Niemiec Angela Merkel została przyjęta niezwykle chłodno. Nie otrzymała od koalicjanta tradycyjnej owacji. Wszystko dlatego, że wcześniej zignorowała uchwałę CSU w sprawie wprowadzenia w przyszłym roku limitu liczby imigrantów, jaką RFN jest w stanie przyjąć. Merkel natomiast chce przyjąć każdego.
Tradycyjne współdziałanie dwóch partii chadeckich ma w Niemczech długą historię. CDU, partia Angeli Merkel, działa na terenie całego kraju z wyjątkiem Bawarii, zaś CSU posiada struktury tylko w tym katolickim landzie. Uważa się, że Unia Chrześcijańsko-Społeczna w Bawarii jest bardziej konserwatywna niż Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna. Relacje między oboma partiami zwykle są dobre i zewnętrzni obserwatorzy odbierają je jako jedną formację pod nazwą CDU/CSU lub Unia. Jednak zarówno w przeszłości jak i dziś istnieją między nimi różnice zdań.
Wesprzyj nas już teraz!
Horst Seehofer, lider bawarskiej chadecji oraz premier tego landu już kilka tygodni temu zszokował część niemieckiej opinii publicznej swoimi pochwałami pod adresem premiera Węgier, Viktora Orbana. We wrześniu obaj panowie skrytykowali politykę Angeli Merkel polegającą na przyjmowaniu wszystkich imigrantów. Mimo sygnałów kanclerz do dzisiaj nie wzięła pod uwagę stanowiska koalicjanta.
Podczas piątkowego kongresy CSU zabierając głos Merkel nie poparła idei ograniczenia liczby imigrantów, jaką Niemcy mogą przyjąć. Kilka godzin wcześniej jej bawarscy koalicjanci obradujący w Monachium poparli takie rozwiązanie. Uchwała kongresu CSU głosi, że ich kraj doszedł do granic wytrzymałości i większej liczby uchodźców nie wytrzyma.
Horst Seehofer otwarcie sprzeciwił się stojącej obok niego na scenie Merkel, a opuszczając salę kanclerz RFN nie otrzymała aplauzu, a jedynie skromne i ciche brawa. Był to wyraz rozczarowania postawą liderki niemieckiej chadecji.
Źródło: focus.de
MWł