4 marca 2023

Ks. Isakowicz-Zaleski o kard. Sapiesze: oskarżenia, jakoby molestował kleryków, są mało wiarygodne

(Arcybiskup Polski Adam książę Sapieha. Fot. FoKa / Forum)

Zeznania tajnego współpracownika bezpieki ks. Anatola Boczka, który oskarżył kard. Adama Sapiehę o molestowanie seksualnie młodych księży, są mało wiarygodne. Ks. Boczek mścił się na kardynale, z którym był w konflikcie – powiedział ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski, historyk i autor książki „Księża wobec bezpieki”.

 

W „Gazecie Wyborczej” ukazał się tekst prezentujący doniesienia holenderskiego korespondenta, Ekke Overbeeka, zawarte w książce „Maxima Culpa. Jan Paweł II wiedział”, której premiera odbędzie się 8 marca. Overbeek, bazując na zeznaniach tajnego współpracownika UB ks. Anatola Boczka, zarzucił kard. Adamowi Sapiesze molestowanie seksualne kleryków.

Wesprzyj nas już teraz!

Ks. Isakowicz-Zaleski wyjaśnił, że ze znajdującymi się w archiwach IPN aktami ks. Boczka zapoznał się w latach 2005-2006, przy okazji robienia kwerendy do książki „Księża wobec bezpieki”. – Ks. Boczek był tajnym współpracownikiem o pseudonimie Luty. Sam Urząd Bezpieczeństwa opisał go jako człowieka całkowicie zdegenerowanego i skonfliktowanego z władzą kościelną – zaznaczył.

Poinformował, że ks. Boczek po II wojnie światowej porzucił kapłaństwo i wyjechał z archidiecezji krakowskiej, jednak po kilku latach powrócił i przeprosił kard. Sapiehę, który pozwolił mu wrócić do posługi. Już po powrocie ks. Boczek nie tylko współpracował z UB, ale był gorliwym działaczem tzw. Ruchu Księży Patriotów, którego celem było „rozsadzenie Kościoła od wewnątrz”.

Kard. Sapieha zakazał mu tej działalności, jednak ks. Boczek nie podporządkował się i w rezultacie znowu został suspendowany. Dlatego zeznania ks. Anatola Boczka są według mnie mało wiarygodne. To zemsta na kard. Sapiesze – stwierdził.

Jednym z argumentów przemawiających przeciwko uznaniu zeznań ks. Boczka za prawdziwe, jest według ks. Isakowicza-Zaleskiego fakt, że SB nie wykorzystała ich, by zaszkodzić kard. Sapiesze. – Kard. Sapieha zmarł w 1951 r. To był okres ostrej walki władzy z Kościołem. Były przypadki zabójstw księży na terenie archidiecezji krakowskiej – jeden w Płokach, drugi w Libiążu. Wielu księży było aresztowanych i represjonowanych, były śledztwa przeciwko księżom. Więc aż dziw bierze, że UB, mając takie materiały przeciwko człowiekowi, który był nazywany Księciem Niezłomnym Kościoła, bo otwarcie im się przeciwstawiał, nie wykorzystał ich – ocenił duchowny. Dodał, że po śmierci kard. Sapiehy rozpoczął się tzw. proces kurii krakowskiej, podczas którego oskarżano najbliższych współpracowników kardynała o działalność antypaństwową i szpiegostwo. – Wielu z tych księży zostało aresztowanych. Również wówczas władze mogły wykorzystać te materiały po to, by pokazać kard. Sapiehę jako degenerata. Gdyby te materiały były w pełni wiarygodne, z pewnością zostałyby wykorzystane – zastrzegł.

Według ks. Isakowicza-Zaleskiego, zeznania ks. Boczka należałoby dzisiaj bardzo krytycznie opisać, uwzględniając cały ten kontekst. – Tymczasem „Gazeta Wyborcza” pokazała te zeznania tak, jakby były prawdziwe od A do Z – zastrzegł.

Ks. Isakowicz-Zaleski zaznaczył, że kiedy był młodym klerykiem w archidiecezji krakowskiej docierały do niego opinie starszych księży, którzy znali osobiście kard. Sapiehę. – Ci księża zawsze mówili o kard. Sapiesze bardzo pozytywnie, podkreślali jego wielkość, chwalili działalność duszpasterską i patriotyczną oraz zaangażowanie w obronę pokrzywdzonych. Był dla nich wzorem. Jednocześnie niektórzy dodawali, że był „odmienny” – przyznał.

Nie bardzo rozumiałem, co to znaczy „odmienny” i kiedy w końcu zapytałem wprost, jeden z księży powiedział, że kard. Sapieha miał skłonności homoseksualne. Inni z kolei mówili, że właśnie te skłonności spowodowały, iż do dziś kuria krakowska wstrzymuje się z jego procesem beatyfikacyjnym. Natomiast nie słyszałem, żeby kogoś molestował czy utrzymywał z kimkolwiek relacje seksualne. Nie spotkałem się również z żadnymi materiałami na ten temat w archiwach IPN – zastrzegł.

Według duchownego, ks. Boczek chcąc zaszkodzić kard. Sapiesze „celowo wykorzystywał ten jego słaby punkt”. Możliwe też, że pogłoski o homoseksualnych skłonnościach hierarchy były kolportowane przez bezpiekę [red.].

Żałuję bardzo, że władze kościelne przez te 17 lat nie powołały niezależnych gremiów, złożonych z ludzi świeckich, które zapoznałyby się z dokumentami znajdującymi się w IPN i opisały je rzetelnie, również pod kątem spraw obyczajowych księży. Mamy tu do czynienia z grzechem zaniechania, który sprawił, że dzisiaj sprawy takie, jak sprawa kard. Sapiehy i ks. Boczka, opisywana jest przez publicystów, którzy wykorzystują te akta do własnych celów – ocenił.

Jego zdaniem, zarówno „Gazeta Wyborcza”, jak również książka Ekke Overbeeka „Maxima Culpa. Jan Paweł II wiedział”, „od razu stawiają tezy, które oparte są o domniemania”.

Duchowny przypomniał, że kiedy wydał książkę „Księża wobec bezpieki”, „Gazeta Wyborcza” przypuściła na nią frontalny atak. – Środowisko skupione wokół GW było zajadłym przeciwnikiem lustracji twierdząc, że wszystkie akta znajdujące się w IPN są nieprawdziwe i niewiarygodne. Więc dlaczego teraz te same osoby uznają w ciemno za prawdę zeznania księdza Boczka? To pokazuje hipokryzję tego środowiska, które nie chce poznać prawdy, a jedynie zaszkodzić Kościołowi – ocenił.

pap logo

Źródła: PAP (Iwona Żurek), PCh24.pl

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 32 506 zł cel: 500 000 zł
7%
wybierz kwotę:
Wspieram