„Benedykt XVI napisał w swej pięknej encyklice o nadziei, że są w życiu różne cząstkowe nadzieje, ale jest też Nadzieja przez wielkie N. Potrzebujemy małych i wielkich nadziei – czytamy w Spe salvi – które dzień po dniu podtrzymują nas w drodze”, przypomina na łamach tygodnika „Idziemy” ks. prof. Dariusz Kowalczyk SJ.
Kapłan zwraca uwagę, że bez wielkiej nadziei – Nadziei przez wielkie N – która musi przewyższać pozostałe, są one niewystarczające. „Tą wielką nadzieją może być jedynie Bóg, który ogarnia wszechświat”, wyjaśnia.
„Jestem przekonany, że praktykujący katolicy w Polsce doskonale to rozumieją i nie ma potrzeby ich pouczać. Ale z drugiej strony rozumieją także to, czego nauczał nas Jan Paweł II, a mianowicie, że trzeba otwierać drzwi Chrystusowi także w życiu społeczno-politycznym. I trzeba walczyć z nowymi ideologiami zła”, podkreśla duchowny.
Wesprzyj nas już teraz!
W ocenie jezuity „normalny katolik” jest zasmucony wynikami wyborów w Polsce, ponieważ tak wiele głosów uzyskali ludzie, którzy zapowiadają „aborcję na żądanie” oraz „realizowanie ideologii LGBT”.
„Potrzeba katolików, którzy nie biorą swego katolicyzmu w nawias, kiedy chodzi o sprawy społeczno-polityczne, i nie głosują na ludzi bliskich tego, co Jan Paweł II nazwał kulturą śmierci. (…) Niestety, w ostatnich czasach tak się składa, że wierni katolicy, którzy uczestniczą w życiu liturgicznym, modlą się na różańcu, starają się układać swe życie rodzinne oraz podejmować społeczne wybory według Katolicyzmu Kościoła Katolickiego, czują niekiedy, że wielkie słowa o duszpasterskim otwarciu na każdego, o poszanowaniu różnych wrażliwości, nie dotyczą ich, ale ateistów, aborcjonistów, działaczy LGBTQ+ itd. I tych, których wybierają do parlamentu”, podsumowuje ks. prof. Dariusz Kowalczyk.
Źródło: tygodnik „Idziemy”
Ks. Dariusz Kowalczyk: homoherezja w pełnej krasie! Pozostaje pytanie, czy Pan Bóg do tego dopuści