Żydowska niewola egipska posiada swoją ponadczasową analogię, którą odnajdujemy w Polsce i Kościele XXI wieku – zauważył podczas kazania wygłoszonego w bazylice archikatedralnej Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Białymstoku ksiądz Jacek Międlar. Duchowny sprawował Mszę Świętą z okazji 82. rocznicy powstania ONR.
– W Zmartchwywstaniu, które koresponduje ze starotestamentalną Paschą odnajdujemy takie wartości, których nie sposób nie odnaleźć w naszej nacjonalistycznej działalności: męstwa, bezkompromisowości, odrzucenia służalczości wobec kłamstwa i zbrodniarzy uderzających w godność człowieka – zauważył na początku kazania ks. Międlar.
Wesprzyj nas już teraz!
Osią swoich kaznodziejskich rozważań, ksiądz Międlar uczynił paralelę między sytuacją uciskanej przez starożytnych Egipcjan społeczności żydowskiej, a Polską AD 2016.
– Niewola egipska posiada swoją ponadczasową analogię, którą odnajdujemy w Polsce i Kościele XXI wieku – zauważył ks. Międlar. Jego zdaniem „Kościół, naród polski żyje obecnie w Egipcie”!
Jak podkreślił, głównym wrogiem Żydów nie byli okupanci i ciemiężyciele, ale ich słudzy – konfidenci oraz bierność i brak chęci zmiany swego położenia, czyli „bezrefleksyjna akceptacja status quo, w którym się znaleźli”.
– Największą przeszkodą dla poszukującego prawdy ruchu wolnościowego zmierzającego do umocnienia narodowego nie są oligarchowie, mafia, establishment, ale zwykłe tchórzostwo, zwykła żydowska pasywność, która wkrada się w grupy społeczne na całym świecie – mówił duchowny nawiązując do historycznego porównania.
Przejawy planowej, systematycznej polityki wynaradawiania przy zastosowaniu m.in. eugeniki społeczności żydowskiej przez Egipcjan można zdaniem duchownego odnaleźć w naszej Ojczyźnie.
Trzymając się historycznego porównania ks. Międlar zauważył, że także w narodzie polskim można znaleźć konfidentów na wzór Żydów współpracujących z egipskim okupantem.
„W każdej społeczności, także w tej żydowskiej żyjącej pod okupacją egipską, można odnaleźć elementy tchórzowskiej polityki kompromisu. Chcą oni dopasować Ewangelię do świata” – przestrzegał kapłan. Jak mówił „niewola egipska Kościoła chce z kapłanów uczynić pastuchów, a z wiernych – pachołków. Kościół zaś potrzebuje prawdziwych Panów i prawdziwych pasterzy, którzy będą gotowi rzucić się w ogień za swoimi wiernymi owcami”.
Kaznodzieja podkreślał wielokrotnie, że zaangażowanie młodych ludzi z ONR, do których kierował swoją homilię spotka się z niechęcią i nienawiścią zwolenników „świętego spokoju”. – Dlatego będą was chcieli rzucić na kolana, przeczołgać, przemielić, a na koniec wypluć. Bo jesteście niewygodni, bo żyjecie Chrystusem – przypomniał duchowny.
Zdaniem duchownego uderzą oni także w Kościół, który nie może nie mówić o współczesnych zagrożeniach, zwłaszcza o tych płynących z brukselskich salonów.
Ksiądz Międlar namawiał słuchających go narodowców, aby nie tylko napominali z miłością swoich przeciwników, ale nade wszystko modlili się za nich.
– Wyzwolenie z więzów strachu, tchórzostwa i niewoli musi poprzedzać intronizacja Chrystusa w naszym sercu – podkreślił ks. Międlar. Jak zauważył „złożenie osobistej deklaracja wiary prowadzi do konfesjonału”.
Duchowny przypomniał także historyczne koneksje współczesnego ONR. „Nasi ojcowie dając stawiali na piedestał naukę o Zbawieniu” – podkreślił.
– Zero tolerancji dla ogarniętej nowotworem złośliwym Polski i Polaków. Zero tolerancji dla tego nowotworu. Ten nowotwór wymaga chemioterapii (…) i tą chemioterapią jest bezkompromisowy narodowo-katolicki radykalizm – diagnozował duchowny.
– Na drodze budowania wielkiej Polski, gdzie Panem jest Chrystus, gdzie obywatele intronizowali Chrystusa w swoim sercu, niech On sam nam błogosławi. Amen – zakończył homilię ksiądz Międlar.
luk