W sprawie sabotażu gazociągów Nord Stream toczą się obecnie trzy śledztwa i żadne z nich nie jest zakończone. Dopiero potem zdecydujemy o ewentualnych działaniach – poinformował we wtorek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego (NSC) John Kirby, odnosząc się do doniesień, że za akcją mogła stać proukraińska grupa sabotażystów.
„Obecnie prowadzone są trzy śledztwa. Jeszcze się nie zakończyły. O ile mi wiadomo, żaden z tych trzech krajów publicznie nie informował o tym, czego się dowiedział” – powiedział podczas wirtualnej konferencji prasowej Kirby, odpowiadając na pytanie o doniesienia „New York Timesa”.
Dziennik napisał we wtorek, powołując się na amerykańskich oficjeli, że nowo zdobyte informacje wskazują, że za wysadzeniem trzech rur gazociągów Nord Stream 1 i 2 we wrześniu ub.r. stała proukraińska grupa sabotażystów. Jednocześnie – według cytowanych źródeł – nie ma dowodów wskazujących na to, by grupa działała na zlecenie ukraińskich władz.
„Uważamy, jak powiedział prezydent Biden, że jest to akt sabotażu. Ale musimy pozwolić na zakończenie śledztw. I dopiero wtedy będziemy rozważać, jakie dalsze działania mogą lub nie mogą być odpowiednie” – powiedział Kirby.
PAP