7 marca 2022

Zaskakujące tezy abp. Vigano. Uważa Moskwę za „Trzeci Rzym”…

(Fot. Prodocens Media/You Tube)

Były nuncjusz papieski w Stanach Zjednoczonych abp Carlo Maria Viganò zabrał głos w sprawie trwającej wojny na Ukrainie. Hierarcha, który jest szerzej znany między innymi za sprawą listów, jakie przekazał opinii publicznej na temat tzw. lawendowej mafii w Kościele po raz kolejny zaszokował. Ale tym razem w najgorszy możliwy sposób – broniąc Władimira Putina jako rzekomego obrońcy cywilizacji chrześcijańskiej.

Według abp. Vigano wojna na Ukrainie to element „zbrodniczego planu globalistycznej elity”, która sprowokowała Rosję do wywołania konfliktu zbrojnego. „Na tym polega powaga problemu. Jest to pułapka zastawiona zarówno na Rosję, jak i na Ukrainę, która wykorzystuje oba państwa do umożliwienia globalistycznej elicie realizacji jej zbrodniczego planu”, czytamy w szokującym dokumencie hierarchy.

Zdaniem duchownego wojna na Ukrainie to w ogromnej mierze… medialna propaganda i swego rodzaju ustawka zorganizowana przez zachodnich globalistów, w którą została wciągnięta wbrew swojej woli Rosja. „Mówi się, że podżegacz wojenny Putin masakruje bezbronną ludność, która odważnie powstała, by bronić ojczyzny, świętych granic swojego narodu i naruszonych wolności obywateli (…) W obliczu arogancji tyrana mówi się, że narody świata powinny stworzyć wspólny front, nakładając sankcje na Federację Rosyjską i wysyłając żołnierzy, broń i pomoc gospodarczą biednemu prezydentowi Zełenskiemu, bohaterowi narodowemu i obrońcy swojego ludu. Jako dowód przemocy Putina, media rozpowszechniały obrazy bombardowań i zniszczeń przypisując odpowiedzialność Rosji”, pisze hierarcha.

Wesprzyj nas już teraz!

W dalszej części dokumentu abp Viganò powtarza rosyjską narrację o ekspansji politycznej i militarnej Stanów Zjednoczonych w Europie Środkowo-Wschodniej. „Od upadku muru berlińskiego Stany Zjednoczone rozszerzyły swoją strefę wpływów politycznych i militarnych na prawie wszystkie państwa satelickie byłego Związku Radzieckiego. NATO przyjęło Polskę, Czechy i Węgry (1999); Estonię, Łotwę, Litwę, Słowenię, Słowację, Bułgarię i Rumunię (2004); Albanię i Chorwację (2009); Czarnogórę (2017); i Macedonię Północną (2020). Organizacja Traktatu Północnoatlantyckiego przygotowuje się do rozszerzenia na Ukrainę, Gruzję, Bośnię i Hercegowinę oraz Serbię. W praktyce Federacja Rosyjska jest zagrożona militarnie – ze strony broni i baz rakietowych – zaledwie kilka kilometrów od jej granic, podczas gdy w podobnej odległości od Stanów Zjednoczonych nie ma bazy wojskowej”, pisze duchowny i dodaje, że NATO nie dotrzymało obietnicy danej Rosji, a dotyczącej nierozszerzania swoich granic.

Ten punkt widzenia można oczywiście przyjąć, bo jest to wyłącznie analiza geopolityczna. A prowadzone przez Amerykę krwawe i niepotrzebne wojny rzeczywiście się odbyły i są godne potępienia. Jednak hierarcha zdaje się nie rozumieć, że zajmując najpierw Białoruś, a potem Ukrainę to Rosja sama zbliża się do granicy NATO. Widocznie nie pasowałoby to do jego narracji, w której zło jest wyłącznie na Zachodzie, a nigdy na Wschodzie. Abp Vigano zdaje się nie rozumieć, że może ono być tu i tu w różnych odsłonach. Jak widać, nie każdy kto sprawnie diagnozuje przyczyny kryzysu w Kościele pozostaje również godnym zaufania analitykiem geopolityki. W dodatku wydaje się, że duchowny przyjął optykę według której Putin jest dobrą alternatywą dla rzeczywiście zepsutego Zachodu. To jednak alternatywa z gruntu fałszywa. 

Powtórzmy raz jeszcze – wiele tez z szeroko komentowanego artykułu arcybiskupa Vigano jest słusznych. Zachód umiera na naszych oczach, pogrążony w nihilizmie, obscenie i bluźnierstwie. Ale przecież trudno nie zauważyć, że Putin wykorzystuje to dla swoich partykularnych, politycznych celów a nie do restauracji cywilizacji chrześcijańskiej. Nawet, mimo iż arcybiskup pisze co następuje: 

„Światowy kryzys, który przygotowuje rozpad tradycyjnego społeczeństwa, objął również Kościół katolicki, którego Hierarchia jest zakładnikiem apostatów będących dworzanami władzy. Był czas, kiedy papieże i prałaci stawali wobec królów bez troski o ludzki szacunek, ponieważ wiedzieli, że przemawiają głosem Jezusa Chrystusa, Króla królów. Rzym cezarów i papieży jest teraz opuszczony i milczący, podobnie jak przez wieki milczał drugi Rzym Konstantynopola. Być może Opatrzność zrządziła, że Moskwa, Trzeci Rzym, przyjmie dziś na oczach świata rolę κατέχον (2 Tes 2, 6-7), eschatologicznej przeszkody dla Antychrysta. O ile błędy komunizmu były szerzone przez Związek Radziecki, aż do narzucenia się Kościołowi, o tyle Rosja i Ukraina mogą odegrać dzisiaj epokową rolę w odbudowie cywilizacji chrześcijańskiej, przyczyniając się do tego, że świat przeżyje okres pokoju, z którego Kościół również wyjdzie oczyszczony i odnowiony”.

Przykro o tym pisać, ale abp Vigano stał się przykładem na to, że część zachodnich środowisk konserwatywnych, w tym hierarchów Kościoła Katolickiego, uległa putinowskiej propagandzie. To bowiem wyłącznie lewica i fałszywa prawica mogą zaufać rozwiedzionemu oficerowi KGB, dopuszczającemu w swym kraju do milionów aborcji rocznie.

Najbardziej jednak przeraża fakt, że swą służalczą postawą względem Trzeciego Rzymu, jak duchowny nazywa putinowską Rosję (sic!), abp Vigano w oczach wielu może kompromitować sprawę przez którą stał się jednym z najbardziej rozpoznawanych hierarchów na świecie – a więc działalność lawendowej mafii.  

 

źródło: DoRzeczy.pl

TK

Abp Carlo Maria Viganò i fałszywa nowina ruskiego mira

 

Kremlowski szaman

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij

Udostępnij przez

Cel na 2025 rok

Po osiągnięciu celu na 2024 rok nie zwalniamy tempa! Zainwestuj w rozwój PCh24.pl w roku 2025!

mamy: 32 506 zł cel: 500 000 zł
7%
wybierz kwotę:
Wspieram