Watykan – za pośrednictwem swojej gazety „L’Osservatore Romano”, a także przewodniczącego Papieskiej Rady ds. Kultury kard. Gianfranco Ravasi – złożył hołd zmarłemu 10 stycznia br. gwiazdorowi rocka Davidowi Bowie. Reakcja ta zaskoczyła wielu wiernych.
Gazeta „L’Osservatore Romano” zamieściła artykuł poświęcony rockmanowi zatytułowany „Bowie. Nigdy niebanalny”, w którym opisano „dziedzictwo” Bowiego i jego wpływ na tysiące młodych osób na świecie. Wskazano – jak tłumaczono – pomimo „pewnych ekscesów” na jego „swoistą trzeźwość umysłu” i poszukiwanie Boga.
Wesprzyj nas już teraz!
Watykański dziennik podkreślił, że przez pięćdziesiąt lat muzyki rockowej, artysta zdołał przekonać do swojej twórczości tysiące ludzi z różnych środowisk.
Zacytowano także słowa głowy kościoła anglikańskiego, abp Justina Welby. Dla duchownego muzyka Bowiego jest „osobistą ścieżką dźwiękową”. – Pamiętam, jak siedziałem słuchając jego piosenek bez końca w latach 70., szczególnie rozpamiętując, kim był, co robił i jaki miał wpływ na innych – tłumaczył w BBC Welby. Dodał, że Bowie był „nadzwyczajną osobą”.
Włoski kardynał Gianfranco Ravasi, szef Watykańskiej Rady ds. Kultury, dołączył do znanych osobistości oddających cześć „niebanalnemu artyście” na Twitterze, gdzie zacytował hit Bowiego z 1969 r. pt. „Space Oddity”.
Gazeta liberalnych katolików „The Crux” podkreśla, że brytyjski gwiazdor rocka przez lata poszukiwał swojej „duchowości”. Przeszedł fazę fascynacji chrześcijaństwem w połowie lat 70., wydając album „Station to Station”, którego tytuł rzekomo miał nawiązywać do Drogi Krzyżowej. Bowie nagrywając ten album miał wówczas problemy z narkotykami.
W jednym z wywiadów, udzielonym w 2004 roku w tok show Ellen deGeneres, Bowie mówił o fascynacji buddyzmem tybetańskim, filozofią Nietzschego, satanizmem i chrześcijaństwem. Rok wcześniej pisał, że jest ateistą. W wywiadzie dla BeliefNet ubolewał, że „nie jest wystarczającym ateistą”. Tłumaczył, że doświadczenie życiowe, które ma za sobą uświadamia mu, iż Bóg jednak istnieje.
Bowie, artysta o niezwykle kontrowersyjnym wizerunku scenicznym, fascynujący się m.in. filmem, zagrał rolę Poncjusza Piłata w skandalicznym obrazie Martina Scorsese z 1988 r. pt. „Ostatnie kuszenie Chrystusa”, opartego na powieści Nikosa Kazantzakisa. Film został uznany przez amerykańskie pismo katolickie „Faith & Family” za jeden z „najbardziej antykatolickich filmów wszech czasów”.
Źródło: cruxnow.com
AS