Jednym ze znaków rozpoznawczych kanadyjskiego Konwoju Wolności był wszechobecny w Ottawie i nie tylko dźwięk klaksonów, będący wyrazem sprzeciwu wobec reżimu sanitarnego. Kanadyjskie władze idą jednak coraz dalej w próbach tłumienia protestu. Na na fali tych działań sąd wydał… zakaz trąbienia w stolicy Kanady.
Decyzję wydał sędzia Hugh McLean z Ottawy, który ogłosił zakaz trąbienia na 10 dni. Ogłaszając taką restrykcję urzędnik wymiaru sprawiedliwości pozwolił sobie na złośliwy komentarz, mówiąc: „Uderzenie po klaksonie nie jest, o ile mi wiadomo, wyrazem żadnej wielkiej myśli”.
Mainstreamowe media nie przestają głosić poglądu jakoby manifestacja zainicjowana przez kanadyjskich kierowców ciężarówek jest „nielegalna”, a jako powód wprowadzenia zakazu używania klaksonów podaje się rzekome niezadowolenie mieszkańców i lokalnych przedsiębiorców.
Wesprzyj nas już teraz!
Burmistrz Ottawy zwrócił się do lewicowego premiera Justina Trudeau z prośbą o wysłanie 1800 funkcjonariuszy aparatu represji, aby pomogli zakończyć „agresywną i nienawistną okupację”. Jednocześnie nie milkną komentarze po polaryzującej przemowie, jaką z ukrycia wygłosił premier, piętnujący uczestników protestu jako „nazistów”.
Jeśli ktokolwiek jest hejterem, to jest to Justin Trudeau. Jeśli ktokolwiek jest rasistą, to Justin Trudeau. Jeśli ktokolwiek rozpowszechnia największą „dezinformację”, jest to bez wątpienia Justin Trudeau i jego rząd. Jeśli ktokolwiek stanowi zagrożenie dla Kanady i Kanadyjczyków, stało się oczywiste, że jest to Justin Trudeau. Zbyt dobrze czuje się w ciągłym kłamstwie i celowym zwracaniu przeciwko sobie dobrych Kanadyjczyków z pomocą kupionych przez siebie mediów i posłusznych posłów, którzy służą jemu zamiast tym, którzy ich wybrali – pisze Steve Jalsevac na łamach LifeSiteNews.
Źródło: bbc.com / lifesitenews.com
FO